Wbrew pozorom Conor McGregor potrafi pochwalić innych zawodników, w tym byłych rywali.
Kilka lat temu, bo w 2014 roku, Irlandczyk zmierzył się z Maxem Hollowayem, aktualnym mistrzem kategorii piórkowej UFC. Wtedy McGregor okazał się lepszy, wygrywając z młodszym rywalem przez decyzję sędziowską. Podczas spotkania z fanami w Glasgow The Notorious One pochwalił Hawajczyka za dotychczasowe dokonania.
Nie jestem na niego zły. Naprawdę świetnie sobie radzi. Wspinał się po drabince kategorii piórkowej, aż w końcu zdobył pas mistrzowski. To ciekawe widzieć jak zawodnicy radzą sobie nie tylko z wygranymi, ale i z porażkami.
Przegrał ze mną i przyjął to z pokorą. Tak samo zrobił Poirier oraz Alvarez. Czasem musisz przyjąć ciosy na pier*oloną szczękę.
Niektóre walki wygrasz, niektóre przegrasz. Trzeba próbować, cały czas się rozwijać, ciężko pracować i poprawiać popełnione błędy. To właśnie robię. Tak samo działa Holloway. Dlatego zdobył mistrzowski pas w walce z Jose Aldo. Za to ja pokonałem ich obu.
McGregor wypowiedział się także na temat potencjalnego rewanżu z Hollowayem, który może odbyć się w przyszłości.
Jeśli chce przejść do kategorii lekkiej, może zawalczymy. To dla mnie jedna z wielu opcji, ale nie jest ona zbytnio atrakcyjna.
"Jeśli chce przejść do kategorii lekkiej, może zawalczymy. To dla mnie jedna z wielu opcji, ale nie jest ona zbytnio atrakcyjna."Za to dla kibiców była by to walka roku. Niestety Conor zarobił takie siano, że tylko za grube miliony będzie jeszcze walczył.
No i git