Nie tak dawno temu, bo 12 stycznia organizacja Fight Exclusive Night poinformowała podczas gali w Lubinie o podpisaniu kontraktu z Normanem Parke (25-6-1). Sam “Stormin” pojawił się klatce, gdzie stanął naprzeciw Macieja Jewtuszki, bo to z nim miał skrzyżować rękawice w kolejnej walce w naszym kraju. Jak aktualnie wygląda przyszłość 31-latka w FEN? Tego nie wiemy. Wiemy jednak, że już 23 marca w łódzkiej Atlas Arenie Parke zmierzy się z Borysem Mańkowskim (19-7-1), zastępując Dricusa Du Plessisa.
Chwilę po ogłoszeniu walki Parke vs Mańkowski, na swoich profilach społecznościowych współwłaściciel organizacji KSW w dosadny sposób skomentował powrót Normana do klatki KSW. Bo przecież nie tak dawno temu sam przyznał, że nie zamierza już współpracować z zawodnikiem z Irlandii Północnej. Martin Lewandowski napisał jednak, że postanowił dać Normanowi drugą szansę oraz zdradził również, że Parke przyznał się do błędu i przeprosił.
Jak pewnie wiecie, Norman Parke wraca do KSW! Dostaje od nas drugą szansę. Od razu rzucamy go na głęboką wodę, bo ma on z Borysem Mańkowskim parę spraw do wyjaśnienia. Wyjaśnią je sobie tam, gdzie fighterzy powinni je sobie wyjaśniać – w klatce. Osobiście cieszy mnie to, że Norman potrafił się mi przyznać do błędu i przeprosić. Szczegóły zostawiam dla siebie. Pomimo tego ile kłopotów ten chłopak potrafi sprawić, ma on jednak trzeźwy ogląd sytuacji i wie, że w Polsce to KSW gra pierwsze skrzypce, podczas gdy inni grają na cymbałkach… Liczę, że będzie to dla Normana nowe rozdanie i wykorzysta szansę śpiewająco.
Ostatni raz Parke pojawił się w klatce KSW 14 kwietnia 2018 roku, kiedy to jednogłośną decyzją sędziów pokonał Łukasza Chlewickiego. W poprzednich dwóch starciach “Stormin” stoczył dwie walki z Mateuszem Gamrotem – w pierwszej przegrał na punkty, druga zakończyła się wynikiem bez rozstrzygnięcia.