Gala KSW 45 zbliża się wielkimi krokami. 6 października największa polska organizacja MMA powróci do Londynu z wydarzeniem o nazwie The Return to Wembley. Sukces, jaki odniosła organizacja KSW w kraju przyzwyczaił wszystkich do dużego zainteresowania każdą kolejną galą, szybkiego rozchodzenia się biletów oraz kompletu fanów na trybunach. Czy w przypadku wydarzenia organizowanego poza granicami Polski jest tak samo? Martin Lewandowski opowiedział o tym Arturowi Mazurowi w programie Klatka po Klatce.
Sprzedaż biletów [na KSW 45] jest całkowicie inna niż ta, do której przywykliśmy w Polsce, ale też powoli przywykamy do dynamiki, która panuje w Anglii czy Irlandii.
Oczywiście przyzwyczailiśmy przez lata publiczność do tego, że bilety szybko schodzą, że czasami tydzień, dwa, a czasami miesiąc, ale to i tak są super wyniki. Tam jest natomiast w ten sposób, że bilety sprzedają się sukcesywnie i pod koniec przyśpieszają. Teraz są 2 ostatnie tygodnie przyśpieszenia i tego “bum” na bilety. Pamiętam, że w Londynie było tak, że ludzie stali kolejkami w dniu gali, co przy KSW ostatni raz była taka sytuacja chyba 10 lat temu, więc sprzedaż idzie spoko.
To kolejne wydarzenie KSW poza granicami Polski i drugie w londyńskiej Wembley Arenie. Podczas gali, która odbędzie się 6 października, kibice zobaczą w klatce m.in. Karola Bedorfa, Phila de Friesa, Michała Materlę, Damiana Janikowskiego czy Popka i Erko Juna. W rozmowie z Arturem Mazurem Lewandowski zdradził, że liczą na zapełnienie około 80% całej pojemności sali.
Pełna rozpiska KSW 45 dostępna tutaj.
Czyli chujnia, to tak jak UFC w Polsce, są w dupie panowie.