marcin wrzosek

Marcin Wrzosek przygotował dla naszych czytelników niespodziankę. Od 9 września, wraz ze startem nowego sezonu reality show „The Ultimate Fighter”, „Polski Zombie” po emisji każdego odcinka opisze dla Was swoje odczucia oraz kulisy kręcenia odcinka.

Poniżej relacja Marcina z 8. odcinka:

W kolejnym odcinku wybraliśmy do walki Artema, a na jego przeciwnika Jenkinksa. Obaj pasowali do siebie stylistycznie – podobna budowa i styl walki. Na ważeniu Lobov wyzywał na walkę jednego z zawodników Alpha Male Andre Filiego, na którego był cięty od momentu sprzeczki Conora z teamem Fabera. Walka rozpoczęła się od wymian i Lobov szybko uzyskał przewagę używając swojego nieszablonowego uderzania. W pewnym momencie oszołomił wcześniej rozciętego już Jenksa i dobił młotkami w parterze.

Po walce Amerykanin nie wracał długo ze szpitala gdzie stwierdzili u niego pękniecie oczodołu po jednym z ciosów Rosyjskiego Młota. Jenks zaszył się po tej walce w pokoju i nie widziałem go przez kilka dobrych dni. W domu dopisywał humor, a najczęstszym żartem było wpisywanie na listę rożnych dziwnych rzeczy typu „czarny wibrator” dla Chrisa lub strój Taliba dla Mechdiego hahaha hahaha (lista ta była miejscem gdzie codziennie można było wpisywać swoje zamówienia odnośnie jedzenia i suplementów itp. a ekipa produkcji robiła dla nas te zakupy).

Do kolejnego starcia wystawiliśmy Davida – doświadczonego taj boksera, a z drużyny przeciwnej Johnnego Nuneza, który był rewelacyjnym zapaśnikiem i również trenerem zapasów z Extreme Couture. Walka przebiegała od początku w bardzo dynamicznym tempie, a szala zwycięstwa przechylała się od jednego zawodnika do drugiego, a Szwed był nawet bliski skoczenia w pierwszej rundzie, Amerykanin zdarzył się jednak pozbierać i przetrwać kryzys. Walka była bardzo wyrównana do momentu gdy David zaczął trafiać przeciwnika mocnymi kolanami na korpus, które zabrały Nunezowi sporo chęci do walki. Sędziowie zadecydowali o 3 rundzie gdzie wyraźna przewagę zdobył David i to on dowiózł kolejne, piąte już zwycięstwo dla drużyny Europy.

Kolejna walka to już nie zagadka, ponieważ pozostało już tylko dwóch zawodników – doświadczony Hiszpan Abner Lloveras i ameryk anin Jason Gonzałeś. Atmosfera zaczęła się zagęszczać, ponieważ pewne było, że jeden ze zwycięzców nie przejdzie do kolejnego etapu.

8 KOMENTARZE

  1. Fictive

    Ktoś już dobrze zauważył – na ch** mu okulary w budynku 😀

    Śpieszę z wyjaśnieniami. Oślepia go własny blask odbity od lustrzanych powierzchni.

  2. Szady

    Lobov naprawdę fajną walkę dał. Przekonałem się do niego po tym odcinku.

    pisałem w temacie o TUFie, piękne to było, zaskoczył mnie naprawdę mocno.

    kawały w punkt. 😆

  3. Lobov urwał, ale ta niska garda (a w zasadzie brak gardy) do poprawy. Druga walka też ciekawa, ale kondycha zawiodła trochę u obu.

  4. Teymur kolanami i resztą na korpus wyniszczył amerykanina. Dla mnie te dwa obalenia gdzie później szed bił z dołu nie dawały pu prawa do dogrywki.Lobov ładni sadził ale jak nie przypomni sobie o gardzie to sam wyłapie podobnie niedługo.

  5. Lobov w pierwszej walce jak dla mnie nic specjalnego nie pokazał, bezładny brawl…tutaj oczywiście na każdym kroku podkreślają, że werdykt taki CONTROVERSIAL, to żałosne.
    W tej walce pokazał się o wiele lepiej, fajnie wchodziły jego ciosy, spora siła, ale jednocześnie sam przyjmował sporą ich ilość i taki styl walki uważam za po prostu debilny. Chyba jedyna zaleta tego stylu to jasny przekaz dla przeciwnika, że po prostu walczy z kimś kompletnie pojebanym. Na słabych psychicznie rywali najwyraźniej to działa, Jenkins widać iż w którymś momencie się złamał i wówczas walkę już przegrał.

    Co do drugiej walki – Nunez tak jak przypuszczałem okazał się przereklamowanym niewypałem, ale zaskoczony byłem jak bardzo. Zupełnie niczym nie zachwycił i gdyby nie trafił mocnym pojedynczym ciosem pod koniec rundy 1 który zamroczył Teymura, to w rundzie otwarcia był bliski bycia skończonym. Najbardziej zaskoczyło mnie to, z jaką łatwością w pierwszej rundzie Teymur bronił obaleń, odwracał pozycję w klinczu i go zrywał – zupełnie jak gdyby walczył z jakimś leszczem, gdzie te mega utytułowane zapasy Nuneza, zostały w domu?
    Teymur ładne soczyste kolana z każdej pozycji, widać było wprost jak odbierają wolę walki przeciwnikowi. Szkoda, że nadział się na tamtą kontrę bo był jak mówiłem na drodze po TKO.
    Natomiast kolejne rundy po pierwszej obnażyły słabości Teymura. Zero pracy gardą ani czegokolwiek z pleców, tragedia, tylko grał na pasywność. Dosiad oddawał od razu na dzień dobry. Wstawał co prawda, ale słabo mu to szło, gdyby przeciwnik nie był równie wielkim leszczem w tej płaszczyźnie walki nigdy by mu się nie udało. @zombie albo Saul by mogli na nim spokojnie leżeć przez bite 15min i robić w międzyczasie grilla bo nidzie by się nie wybierał

    defthomas

    Gonzałeś

    Kto gonzał? Ja nie gonzałem 🙂

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.