Fot.MMAJunkie.com

Jak nigdy wcześniej postanowiliśmy w 2017 roku nagrodzić również, w bardzo niechlubnej kategorii, jedną walkę, w której naszym zdaniem jeden z zawodników został bardzo skrzywdzony werdyktem sędziów. Naszych nominowanych było wiele, ale zwycięzcę ogłosiliśmy właściwie jednogłośnie.

Po jednogłośnej przegranej z Diego Sanchezem na UFC Fight Night 98, która miała miejsce w listopadzie 2016 roku, Marcin Held już w styczniu powrócił do oktagonu największej organizacji MMA na świecie, by na gali Fight Night 103 wyrównać swój rekord w UFC. Na wydarzeniu w Phoenix Polak spotkał się w ośmiokątnej klatce z Joe Lauzonem.

Po pierwszych sekundach walki można było zobaczyć, iż Marcin czuje się dużo lepiej w stójce, niż w swojej pierwszej walce dla UFC. Przy próbie obalenia Helda Lauzon idealnie wykorzystał moment, atakując Polaka łokciami na głowę. Po kilku uderzeniach Amerykanin sam obalił Polaka, jednakże po chwili Marcin wydostał się z tarapatów. Heldowi po klinczu wreszcie udało się przenieść walkę do parteru. Lauzon świetnie wykorzystał siatkę, aby wstać, lecz Polak nie miał zamiaru bić się z nim w stójce od razu wchodząc w klincz.

Drugą rundę Marcin rozpoczął od świetnego obalenia, po którym przeszedł za plecy Joe’a. 24-latek pokazywał co potrafi w parterze, kontrolując takiego weterana jak Lauzon. Amerykanin zdołał obronić się przed atakami Polaka, po czym sam obalił Helda. Widać było gameplan ustalony na ten pojedynek przez Marcina – chciał on wykorzystać swoje umiejętności zapaśnicze do kontroli J-Lau. Po 10 minutach walki widać było zmęczenie u obu zawodników, jednakże to Held obalał oraz był agresorem.

Trzecią część starcia zawodnicy rozpoczęli od spokojnej wymiany ciosów, jednakże zaraz Held przeszedł do klinczu, z którego obalił rywala. Zaskakująco, dosłownie po kilkunastu sekundach kontroli Marcin pozwolił wstać Lauzonowi. Przez całą walkę obalenia Helda były niesamowitym atutem Polaka, który idealnie zgrywał w czasie wejścia w nogi Lauzona.

Zaskakująco, po walce zwycięzcą ogłoszono Joe Lauzona, który w wywiadzie z Jonem Anikiem nie zgodził się z decyzją sędziowską. Marcin nie krył niezadowolenia z tego, jak ze zwycięstwa okradli go sędziowie.

Nie wiem co powiedzieć… nie wierze w wynik sędziowski! Po prostu nie wierze! Wszyscy, którzy oglądali walkę wiedzą, że ta walka była wygrana!!! Po walce podszedł do mnie mój przeciwnik Joe Lauzon przepraszając za wynik. Jestem wściekły bo ciężko się przygotowywałem, a sędziowie mnie najzwyczajniej w świecie oszukali. Bardziej przekręconego wyniku nie widziałem. Dziękuje Wam, że oglądaliście i kibicowaliście…. więcej napisze jak ochłonę.

Polak próbował jeszcze zdziałać cokolwiek z krzywdzącym werdyktem tej walki, składając oficjalny protest na decyzję sędziów. Nie przyniósł on jednak żadnych skutków.

Zaskoczony całą sytuacją był również sam zwycięzca. Lauzonowi zrobiło się na tyle żal Helda, że publicznie starał się prosić organizację o kolejną szansę walki dla Polaka.

Byłem w jego skórze ostatnio – stwierdził Joe. On przyszedł z Bellatora i zestawili go z Diego Sanchezem, miał trudny start, a teraz – moim zdaniem – został wy***ny przez sędziów.

To bardzo żenujące. To naprawdę bardzo zły początek, bilans 0-2, a on jest bardzo dobrym zawodnikiem. Będę naciskał na Seana Shelby’ego słowami: „Musisz zatrzymać tego gościa, on jest naprawdę bardzo, bardzo dobry.

https://www.youtube.com/watch?v=GiYt21DBrBw

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.