Na samym początku uspokajamy – ze zdrowiem Marcina Helda wszystko w porządku.
Jeden z najlepszych polskich lekkich obecnie trenuje na Florydzie w USA, gdzie wyjechał wraz z Mateuszem Gamrotem i Marcinem Bilmanem by trenować w jednym z najlepszych klubów na świecie – American Top Team.
Wycieczka do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej wiązała się nie tylko z możliwością poznania nowych sparingpartnerów czy nauczenia się nowych technik. Marcin Held nie uniknął też pozasportowych przygód.
O wypadku z udziałem radiowozu nasz reprezentant w UFC opowiada szczegółowo na swoim profilu na Facebooku:
Jeszcze do niedawna myślałem, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach. Wracam sobie spokojnie z treningu… aż tu nagle…. zostałem poszkodowany w pościgu policyjnym. Kierowca pod wpływem heroiny wjechał w latarnie, która spadając zahaczyła o mój samochód. Jechałbym kilka centymetrów bliżej prawej strony i latarnia wylądowałaby na dachu auta. Panowie policjanci byli bardzo mili i uprzejmi, ale jednocześnie sprawiali wrażenie, jakby taka sytuacja była dla nich codziennością :). Teraz czeka mnie dobrych parę godzin załatwiania formalności związanych z wymianą samochodu. Jak to mówią amerykanie „shit happens”.