Marcin Held w rozmowie z naszym portalem w dość szczegółowy sposób poruszył istotne kwestie kontraktowe. Zawodnik Ankosu potwierdził również kierunek, w którym chciałby skierować swoją karierę.
Podczas rozmowy z Dominikiem Durniatem Marcin zdradził, że nie jest zadowolony ze współpracy ze swoim obecnym pracodawcą, co objawiło się m.in. przeniesieniem jego ostatniego pojedynku na kartę wstępną.
Nie jestem specjalnie zadowolony. Choćby ta sytuacja ze zdjęciem mnie z głównej karty – to też było takie niefajne. Oni później tłumaczyli się tym, że zależało im na tym, aby dać mocną walkę na dolna kartę, bo chcieli ją wzmocnić. Nie zmienia to faktu, że jednak ściągnęli mnie z głównej karty i w żaden sposób mi tego nie wynagrodzili, a przecież wiadomo, że moi sponsorzy liczyli na to, że moja walka będzie w telewizji, no i dzień przed nią okazało się, że jednak nie.
Fighter z Tychów wyjawił także, iż zwrócił się do organizacji z prośbą o umieszczenie go na karcie walki gali w Londynie. Niestety Held ze swoim pomysłem “odbił się od ściany”, czym jest wyraźnie zdziwiony.
Nie wiem, jakie Bellator ma wobec mnie plany. Została mi jeszcze jedna walka. Zależało mi na tym, żeby po walce z Jansenem zawalczyć w Londynie – wiadomo fani z Wielkiej Brytanii mogliby mnie zobaczyć, parę osób z Polski też by na pewno przyjechało. Niestety włodarze organizacji powiedzieli, że nie maja już miejsca na karcie i że nie planują mojego występu na tej gali. Nie wiem czemu, bo uważam, że z marketingowego punktu widzenia byłoby to dla nich dobre.
Najlepszy zawodnik z Polski sprecyzował także swoje plany na najbliższe miesiące. Chciałby zawalczyć jak najszybciej, dzięki czemu wypełniłby obowiązujący kontrakt.
Zobaczymy. Mam tę ostatnią walkę… z kim ją stoczę? – nie mam pojęcia. O pas będzie walczył Chandler z “Pitbullem”, mam nadzieję, że do tego czasu dadzą mi jeszcze jakiś pojedynek, a nie będę musiał czekać pół roku na rozstrzygnięcie tego starcia i ewentualną walkę o pas. Nie chciał bym tak długo czekać, chciałbym zawalczyć szybciej, a nie za kolejne pół roku.
Mimo iż nie wyraził tego wprost, z wypowiedzi Helda można wywnioskować, iż jego planem jest walka dla UFC. Zawodnik ze względów kontraktowych wagował się, czy poruszyć ten temat, lecz ostatecznie jasno dał do zrozumienia, że jego celem jest największa organizacja świata.
Na pewno będę negocjował z Bellatorem, gdyż w kontrakcie mam taki zapis, że przez trzy miesiące po wygaśnięciu kontraktu muszę z nimi negocjować, brać ich ofertę pod uwagę. Tak więc na pewno będą mieli okazję, żeby złożyć jakąś ofertę, no i zobaczymy, czy im będzie zależało czy nie. Nie powinienem mówić, że nie chcę dla nich walczyć – wiadomo, zapiski kontraktowe są takie, że teoretycznie, gdybym tak mówił, mają prawo mnie za to ukarać, a więc nie chcę się tak podkładać. W każdym razie tak jak zawsze mówiłem, chciałbym walczyć w tej najlepszej organizacji, z najlepszymi zawodnikami.
Heh, myślę, że to odpowiedni moment na UFC dla Marcina, cały czas się rozwija, jego poziom jest już mega wysoki, grappling ma na światowym poziomie, wie o czym mówi, ma sparingi z Pettisem za sobą. Jakby jeszcze poprawił zapasy, to była by już miazga. Ale po to żeby szkolić zapasy i stójkę jest w Ankosie, wiec nie ma się o co martwić.
Marcin jest nieobecny w mainstreamie poniewaz nie walczy w największych światowych( w 39 milionowym państwie) organizacjach , jednak mam nadzieję że się nie potknie w ostatniej walce, z kim ona by nie była ponieważ wtedy UFC się po prostu po niego nie zgłosi, jednak mam nadzieję że uda mu się szczęśliwie opuścić BFC na rzecz UFC . Powodzenia .