Mamed K., były mistrz KSW w wadze średniej, który wczoraj usłyszał łącznie 11 zarzutów dotyczących m.in. paserstwa aut, zlecenia podpalenia samochodu oraz naruszenia nietykalności i znieważenia policjantów, nie trafi do aresztu.
Jak poinformował serwis RMF24.pl i PAP Sąd Rejonowy w Katowicach nie uwzględnił wniosku prokuratury o tymczasowy areszt. Sąd nie zastosował również wobec Mameda K. żadnych wolnościowych środków zapobiegawczych.
Komentując te informacje, prokurator w materiałem dla PAP powiedział:
Sąd uznał, że dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów, ale przeprowadzenie dalszych czynności w postępowaniu nie wymaga stosowania takiego środka zapobiegawczego.
Portal Sportowefakty.pl, poinformował, że sąd odrzucił wniosek z innego powodu:
– Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o areszt, podważając tym samym wiarygodność świadka i jakość zarzutów formułowanych przez niego zarzutów – powiedział nam nasz informator.
Mamed K. został zatrzymany we wtorek przez Biuro Operacji Antyterrorystycznych. Akcji dokonano na zlecenie Centralnego Biura Śledczego Policji i Prokuratury Krajowej na Warmii i Mazurach.
Zawodnik dodał poniższy wpis na swoich mediach społecznościowych
Poczekajcie bo wstałem ledwo co. O jakim świadku mowa? Kolejna 60? Co by tłumaczyło wiele.
Szkoda, myślałem że pójdzie siedziec,może następnym razem
I po kiego chuja te drzwi rozwalali ?