Mamed Chalidow, z pochodzenia Czeczen, obywatelem Polski oficjalnie jest już od 2010 roku. Do kraju zawodnik przyjechał już w 1997 roku. Tutaj Chalidow założył również rodzinę. Od zawsze Mamed był uwielbiany przez fanów MMA, dając im świetne widowisko podczas swoich walk w klatce KSW. Ostatnimi czasy jednak sporo się zmieniło. Jak wiemy na świecie doszło do sporych zmian kulturowych, które bezpośrednio mają wpływ na życie wielu ludzi. Reprezentant Berkut Arrachion Olsztyn z pewnością jest jedną z nich. Po nienajlepszym występie w pojedynku z Azizem Karaoglu, Chalidow był skreślany przez wielu obserwatorów tego sportu. W szczerym wywiadzie dla Pawła Wilkowicza ze Sport.pl Mamed wypowiedział się m.in. na temat aktualnych wydarzeń, które mają miejsce w Polsce.

Jestem cały czas tym samym człowiekiem, nic we mnie się nie zmieniło, jestem jeszcze bardziej wierzący, umacniam się w mojej wierze, ale nie ma to wpływu na to jak traktuje innych ludzi. Będąc tutaj przez 10 lat, reprezentując ten kraj, który kochałem, kocham i będę kochał, przez 10 lat byłem sportowcem. Wtedy nikogo nie interesowała moja religia, wszyscy wiedzieli, że jestem muzułmaninem i nikogo to nie kłuło.

Dzisiaj przyszły dziwne czasy. To mały procent ludzi, może 0.5%, drobnostka, która nie istniała w życiu społecznym nagle się odezwała. Oczywiście na ulicy nie odezwą się słowem. To minie jak moda. Kocham ten kraj i nikomu nie uda się mnie zniechęcić do niego. Przez dobro którego doznałem w Polsce zmieniłem się na lepsze.

Cały wywiad dostępny jest tutaj.

 

2 KOMENTARZE

  1. a jakby Polskę zaatakowała Czeczenia to po czyjej stronie walczyłby Mamed?;-) po tym jak Macierewicz wywalił większość doświadczonych generałów trzeba byłoby się bić wręcz na polu walki

  2. Przestańcie pieprzyć, za samo podejście do akceptacji uchodźców należy mu się karny kutas. Za obronę ziomków (i nie tylko), bo przecież tylko prawie-legalnie ściągali haracz. Za do niczego nie nawiązujące zdjęcia z kałaszami. Za przedkładanie "miłości do brata" (który jest ochroniarzem jednego z wysoko postawionych morderców z Al-Kaidy ponad ideały sportowe. I wreszcie za brak jaj żeby iść do UFC czy choćby Bellatora, bo posadka lepsza, a z ambicjami – chuj. Doskonale, że idzie (zapewne na stałe) do ACB, będzie się czuł tam jak w domu.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.