M-1.Challenge.48.Poster

Po przejściu wyniki z kazachskiej Astany.

Zgodnie z przewidywaniami perspektywiczny ciężki z Estonii – 24-letni Denis Smoldarev (MMA 7-0) nie miał większych problemów z Evgeniyem Guryanovem (MMA 6-2). Ukrainiec zastąpił doświadczonego Kostię Gluhova (MMA 28-14) w daniu głównym wydarzenia M-1 Challenge 48: Battle Of The Nomads, które wczoraj odbyło się w kazachskiej Astanie. Na niepokonanego Estończyka należy zwrócić uwagę, z tego względu, że stanowi bardzo ciekawą alternatywę w dywizji ciężkiej rosyjskiego M-1 i nie zdziwi fakt, gdy w niedalekiej przyszłości zostanie zestawiony z Polakami występującymi pod skrzydłami organizacji Vadima Finkelsteina. Wicemistrz świata w sambo bojowym najpierw potężnym lewym hakiem rzucił na deski Guryanova. W parterze świetnie kontrolował pozycję i dziecinnie prosto zdobył dosiad. Ostatecznie szybką kimurą zmusił rukopasznika z Ukrainy do odklepania.

Do niecodziennej sytuacji doszło w zestawieniu piórkowych. Niepokonany Pavel Vitruk (MMA 11-0) miał zmierzyć się z Agoneyem Romero (MMA 3-1-1). Do pojedynku jednak nie doszło. Hiszpan zniknął tuż przed wyjazdem na halę i przez całą noc tak dobrze się ukrywał, że nie mogła go odnaleźć nawet powiadomiona przez organizatora policja. Wielką tajemnicą pozostaje to, co się z nim działo w tym czasie. Dzień wcześniej zawodnik był obecny na ważeniu i uczestniczył w sesji zdjęciowej do materiałów wideo, nic nie wskazywało, aby miał zrezygnować z pojedynku z Vitrukiem. Na dziesięć minut przed odjazdem wszystkich zawodników na halę sportową Romero po prostu zniknął. Opuścił hotel i jednocześnie wyłączył telefon. Gdy nie odpowiadał, oczywiście natychmiast na nogi została postawiona miejscowa policja, kontaktowano się także z rodziną Hiszpana. Poszukiwania trwały… tymczasem Agoney Romero odnalazł się o 3.00 nad ranem na lotnisku, gdzie próbował odlecieć do Hiszpanii. Zawodnik nie potrafił wyjaśnić, co skłoniło go do „ucieczki”, ale widać było, że znajduje się w ciężkim stanie psychicznym. Jego trener powiedział, że taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy w karierze tego zawodnika.

Podczas gali w białym klatkoringu M-1 Global pracował jeden z najlepszych polskich sędziów – Łukasz Bosacki. „Bosy” spędził dokładnie 6 minut i 50 sekund w w rosyjskiej hybrydzie. Bez wątpienia w swoim życiorysie zawodowym może dopisać kolejne cenne doświadczenie. Gnieźnianin prowadził dwa pojedynki, które zakończyły się przed czasem. W pierwszej walce sędziowanej przez naszego przyjaciela posiadacz klasy mistrzowskiej w wolnych zapasach i Mistrz Rosji w Grapplingu, piórkowy Czeczen Yusup Raisov (MMA 2-0) poddał w drugiej rundzie balachą z trójkąta Kazacha Zhalgasuliego Zhumageldiego (MMA 0-1). Tą techniką fighter z Groznego zapewnił sobie bonus za poddanie wieczoru. W drugim starciu, które przebiegało pod czujnym okiem „Bosego” Azer Anvar Amirli (MMA 1-0) efektownym kolanem posłał na deski reprezentanta gospodarzy Serika Tlekeeva (MMA 0-1). Tutaj Polak zanotował niespełna minutę czasu pracy. Oprócz tego Łukasz Bosacki w czterech walkach postawił swój podpis na kartach sędziowskich. Poniżej komplet rezultatów:

Walka wieczoru:

Open: Denis Smoldarev pok. Evgeniya Guryanova przez poddanie (kimura), 1:19, runda 1.

Główna karta:

66 kg: Magomed Magomedov pok. Paata Robakidze przez jednogłośną decyzję, 5:00, runda 3.
70 kg: Maxim Divnich pok Maxa Cogę przez KO (wysokie kopnięcie), 0:21, runda 1.
77 kg: Rashid Dagaev pok. Gerardo Nuneza przez poddanie (balacha), 1:29, runda 1.

Pozostałe:

Open: Aslambek Musaev pok. Arsena Abdurashidova przez poddanie (duszenie zza pleców), 1:20, runda 1.
70 kg: Anvar Amirli pok. Serika Tlekeeva przez TKO (kolano), 1:00, runda 1.
66 kg: Yusup Raisov pok. Zhalgasuliego Zhumageldiego przez poddanie (balacha z trójkąta), 0:50, runda 2.
84 kg: Artur Odilbekov pok. Asifa Tagieva przez poddanie (duszenie zza pleców), 4:35, runda 1.

Karol Dąbrowski
"Miłośnik" MMA. W roli publikującego na Rocksach od 2010 roku. Ogólnie rzecz ujmując Mieszane Sztuki Walki z regionu postsowieckiego. Tłumaczenia cyrylicy, kontrola dostaw gazu do Polski oraz pędzenie 90-cio procentowego bimbru. Na co dzień ponadnormatywny kołchoźnik, amator wódki, pierogów (niekoniecznie ruskich), kartofli, zsiadłego mleka i oddany fan Vyacheslava Datsika.

1 KOMENTARZ

  1. Walki ciekawe, wygrywali głównie faworyci, Smoldarev był klasę, albo i dwie lepszy od przeciwnika. Ja bym jednak chciał zwrócić uwagę na walkę sędziowaną przez Pana Bosackiego. Mianowicie, chodzi mi o walkę Amirila z Tlekeevem. Jak oceniacie reakcję służb medycznych w trakcie przeprowadzania reanimacji nieprzytomnego zawodnika. Pomijając fakt, że telewizja nie powinna filmować całego zajścia, to obecność i przeszkadzanie Anvara w udzielaniu pomocy, jak i lekarz, który wyglądał na niezbyt zorientowanego budziły niepokój z pozycji widza. Wydawało mi się, że lekarze wykazali się dużą opieszałością, w groźnie wyglądającej sytuacji, jak zawodnik nie oddychał przez około minutę. Kolejny raz wspomnę, że skandalicznym było pozwolenie na filmowanie całego zajścia.

    Jednak sytuację widziałem zza ekranu, jak to wyglądało w rzeczywistości, lub w Waszych oczach?
    ———————————————————-

    Oglądając walki miało się poczucie, że żadna z podanych w internecie rozpisek nie odpowiada rzeczywistości. Robienie walk z karty wstępnej po karcie głównej i main evencie, oraz transmitowanie karty wstępnej zamiast walk z karty głównej widziałem pierwszy raz w życiu. Dodatkowo miałem dziwne problemy z głosem, który włączał się i wyłączał zależnie od widzimisie realizatora.

    Również wyjścia połowy zawodników, jak nie więcej, do jednej muzyki: Amantu Billah – Nasheed, dodawały kolorytu wydarzeniu.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.