Smutne informacje dochodzą do nas od jednego z mistrzów PLMMA. Łukasz Klinger (MMA 8-4) zmuszony jest sprzedać wywalczoną w maju błyskotkę, bo nie otrzymał do dziś wynagrodzenia za starcie z Kewinem Wiwatowskim. Poinformował o tym na swoich mediach społecznościowych.

To nie jest pierwszy taki przypadek w organizacji Mirosława Oknińskiego. Wcześniej jednym z zawodników, który zrezygnował z walczenia w PLMMA jest Marcin Naruszczka. Tutaj również jednym z powodów była kwestia finansów i nieopłaconych walk.

Klinger miał w na gali PLMMA 74 bronić tytułu w walce z Michałem Pasternakiem. Ten jednak jakiś czas temu mówił o tym, że nie zawalczy już dla Mirosława Oknińskiego.

3 KOMENTARZE

  1. Solidnie wygląda, zanim zalicytuje zobaczę czy nie chodzą podróbki na aliexpress.

  2. Może to durne, ale przecież skoro Naruszczka i Klinger mieli podpisany jasno i przejrzyście (choć tu akurat nie ma pewności) spisany kontrakt, mogli dochodzić swoich praw w sądzie? To nie dyshonor, o ile dostaliby odmowę albo permanentną zlewkę.. Tylko, że pewnie aż tak nie było i nie chodzi o tak duże (można dywagować jakie dla kogo są duże) pieniądze i nie chcieli się fatygować. W przypadku sądu i przegranej przed nim Mirek musiałby jeszcze potem zapłacić dodatkowe koszty, a taka sprawa na pewno by dała do myślenia wszystkim, jemu samemu, zawodnikom, fanom, a przede wszystkim (o zgrozo) inwestorom. Jedna głośna sprawa i mogłoby być po temacie.Wiem, że to nie rozwiązanie, ale w takiej sytuacji to jest jakieś wyjście.Generalnie tak jak mam szacunek do Mirka za bycie prekursorem MMA na naszym rynku (no i jest śmieszkiem), tak nie do końca znam go z tej drugiej trony, z tych "mrocznych" historii. Ktoś uchyliłby rąbka tajemnicy?

  3. Skoro byla umowa i Okninski sie z niej nie wywiazal to jest zwyklym oszustem, co tu wiecej pisac? Skoro chlop nie placi swoim pracownikom to powinien siedziec. Zadnych sentymentow. Co za skurwysynstwo.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.