Podczas gali KSW 58 do klatki polskiej organizacji powróci Michał Andryszak, który zawsze kończy swoje walki przed czasem. Nigdy jednak nie nastawia się na to, żeby toczyć ringowe wojny.
Michał w swojej karierze stoczył ponad 30 pojedynków i ani razu jego walka nie dotrwała do decyzji sędziowskiej. W najbliższym boju Michał zmierzy się z debiutującym w KSW Guto Inocente, ale nie nastawia się na prowadzenie wojny stójkowej w klatce.
Nigdy nie nastawiam się na wojnę, to wychodzi samo. I nie nastawiam się tylko na walkę w stójce. Jestem zawodnikiem MMA i uważam, że mam sporo atutów w walce na chwyty. Jeżeli trzeba będzie to wykorzystać i będzie ku temu okazja, skorzystam z niej.
W rozmowie z Michał zdradził też, że tym razem postanowił podejść nieco inaczej do swojego rywala i przygotowań.
Szczerze mówiąc postanowiłem po raz pierwszy zmienić podejście do walki i staram się mieć czystą głowę, nie myśleć o przeciwniku, tylko bardziej skupić na sobie i przygotowaniach. Robię to, co zaplanuje trener. On jest od analizy przeciwnika i zaplanowania pojedynku. Ja mam plan wykonać.
W swojej ostatniej walce Andryszak przegrał pojedynek z Michałem Kitą. Po tej walce zawodnik trenujący w klubie Ankos MMA miał nieco problemów z okiem, ale dość szybko powrócił do zdrowia i treningów. Zanim Michał ruszył ze swoimi przygotowaniami do walki, pomagał Marcinowi Tyburze w treningach przed jego grudniowym starciem w UFC. Potem natomiast role się odmieniły i to Marcin Tybura pomagała Michałowi Andryszakowi w przygotowaniach.
Do walki Michała Andryszaka z Guto Inocente dojdzie już 30 stycznia podczas gali KSW 58.