Tomasz Oświeciński w rozmowie z MMARocks.pl po gali KSW 40 ocenił walki “Pudziana” i Michała Materli oraz skrytykował postawę najbliższego rywala – Popka.
Tomasz Oświeciński w rozmowie z MMARocks.pl po gali KSW 40 ocenił walki “Pudziana” i Michała Materli oraz skrytykował postawę najbliższego rywala – Popka.
Na siłę próbuje robić z siebie inteligentną osobę. Ludzie kojarzą go z roli "Stracha", a on na siłę próbuje udowodnić wszystkim, że nie będzie grał roli Stracha przed kamerami, że jest inteligentny (jak sam o tym mówi), a rola Stracha to tylko granie swojej roli, że jest przeciwieństwem niego. Nie rozumiem jego kompleksu i tego podkreślania. Sporo tego gadania o tym w 3,5 minuty. Te okulary, te gadanie o inteligencji, o zniżaniu sie do poziomu Popka i o tym, że on sam ma IQ 138. Żenujący kompleks. Inteligentni ludzie nie muszą mówić, że są inteligentni. Inteligencja nie jest w życiu najważniejsza. Polubiłem go za dystans do siebie, za role filmowe, a tutaj zgrywa "profesora". Nie kupuję tego.
Komiczne to, ale jednak co do Popka to on ma rację.
Haha najlepszy tekst na końcu 😛 Ciekawe czy Strachu wie, że ten tekst był w jednym z starszych kawałków Firmy 😀 Dobre też podkreślanie tego, że jest sportowcem. A ja myślałem, że aktorem którego zakontraktowano do freak fighta…
Częściej czytam, niż piszę ale teraz muszę to z siebie wyrzucić.Pan Oświeciński wypowiada się z sensem i nie sprawa wrażenia debila którego wiele osób chce z niego tutaj zrobić. Facet ma na tyle klasy, żeby nie wdawać się w utarczki słowne z Popkiem. Jeżeli tak/ co najmniej tak zachowywałby się każdy fighter mma, ten sport byłby postrzegany zupełnie inaczej. Wczorajsza gala to była taka obora, że jakbym pokazał to laikowy to by stwierdził, że jestem upośledzony że interesuję się mma. Nie potrzebnie mówił np. jakie ma IQ, ale PANOWIE to nie jest neurochirurg tylko fighter. Naprawdę, życzę sobie żeby każdy fighter okładający się po mordzie miał tyle do powiedzenia.
Naglowek wygral. Ostro o Popku- czuc bylo alkohol. Monthy Python ja jebe
Słowo dnia: yyyy…. szacun… yyy…