Po tym jak Mamed Khalidov pokonał podczas gali KSW 55 Scotta Askhama, szybko pojawiły się głosy mówiące o tym, że pomiędzy zawodnikami musi dojść do trzeciej walki w klatce. Zaraz po gali szefowie KSW zapowiadali, że są otwarci na taki pojedynek, a w audycji „Z bani” Newonce Radio, Martin Lewandowski, jeden z twórców KSW, potwierdził, że do trzeciego starcia na pewno dojdzie.
Sam Mamed nie wie jeszcze z kim chciałby się bić w kolejnym boju. Zapytany w programie o następnego rywala i rewanż z Askhamem powiedział:
Pytasz o Narkuna? Nie no, żartuję. Ja już nie chcę się z nim bić. Mam go dosyć. Nie bawię się w politykę. Nie myślałem jeszcze o tym, z kim chcę się bić. Cieszę się zwycięstwem.
Mamed dodał też, że po ostatniej wygranej nabrał jeszcze większej pewności siebie.
Jeśli wiem, tak jak teraz, że jestem w dobrej formie fizycznej i psychicznej, to będę wygrywał z jeszcze lepszymi zawodnikami niż Askham. Znam siebie.
Khalidov zażartował też ze swojego efektowanego zwycięstwa nad Askhamem mówiąc:
Nareszcie to kopnięcie doszło do mojego rywala, bo już tyle razy machałem tą nogą i nigdy nie mogłem trafić.
Dla Khalidova zwycięstwo na KSW 55 było pierwszą wygraną od czasu zwycięstwa z Borysem Mańkowskim na gali KSW 39. Przez ten czas przegrał trzy starcia, dwa z Tomaszem Narkunem i jedno ze Scottem Askhamem.
Zobacz również: Szef KSW o Materli: „Cała jego kariera była jak walka z Jayem Silvą”