Marian Ziółkowski na swojej drodze w KSW spotykał się wyłącznie z czołowymi zawodnikami kategorii lekkiej i piórkowej. Warszawianin w pierwszej walce dla KSW wskoczył w miejsce kontuzjowanego Marcina Wrzoska i stanął naprzeciw byłego mistrza Klebera Koike Erbsta. W kolejnym pojedynku nie było łatwiej, ponieważ „Golden Boy” skrzyżował rękawice z byłym pretendentem do pasa Grzegorzem Szulakowskim i zupełnie zdominował nieprzewidywalnego „Szuliego”. Podobnie Ziółkowski zaprezentował się na KSW 48 w Lublinie, gdzie podjął niezwykle niebezpiecznego w stójce Gracjana Szadzińskiego i wypunktował go w jego płaszczyźnie. Zawodnik WCA Fight Team miał następnie zmierzyć się z Normanem Parkiem na gali KSW 50 w starciu o tymczasowy pas dywizji lekkiej, ale musiał wycofać się z pojedynku z powodu kontuzji.
Czy Marian poradzi sobie w starciu z mistrzem Mateuszem Gamrotem? O tym przekonamy się już jutro podczas KSW 54!