Łukasz Jurkowski (MMA 17-11), swoją przygodę z zawodowym MMA rozpoczął w roku 2004, kiedy to został pierwszym turniejowym mistrzem organizacji KSW. Siedem lat później przerwał sportową karierę. Podczas gali KSW 39: Colosseum powrócił jednak do klatki i od tej pory stoczył trzy pojedynki. Na razie nie wiadomo kiedy ostatecznie popularny “Juras” ostatecznie odwiesi rękawice na kołek, ale w wywiadzie dla serwisu O2.pl, Łukasz powiedział jakie ma marzenia, w tym te dotyczące końca kariery.
Chciałbym zagrać jakąś większą niż do tej pory rolę w filmie. Oraz dać walkę, która zostanie zapamiętana na długo. Mam nadzieję, że to właśnie ta następna. Niech to będzie fajna, krwawa jatka: porozbijać się i zwyciężyć – najlepiej w trzeciej rundzie przez nokaut. Potem mogę odejść, niech biją się inni.
Mówiąc natomiast o następnej walce, Łukasz ma na myśli starcie, do którego mogłoby dojść jeszcze w tym roku.
Na razie jeszcze nie myślę o walce, nie mam potwierdzonego terminu, chciałbym się bić na koniec roku. Oczywiście wszystko zależy od decyzji szefostwa KSW – czy będą widzieli mnie na karcie czy nie.
Cała rozmowa z Łukaszem Jurkowskim do przeczytania tutaj.
a za 6 lat ponownie wróci. A aaa te krwawe jatki to chyba bajera od pokolorowanego od stóp do głów (czyt. Różal)
Z wypowiedzi komentatora wynika właściwie tylko to, że będzie walczył dla KSW jeszcze kilkadziesiąt lat.Zamierza odejść dopiero, gdy da walkę, która: "zostanie zapamiętana na długo. Mam nadzieję, że to właśnie ta następna. Niech to będzie fajna, krwawa jatka: porozbijać się i zwyciężyć – najlepiej w trzeciej rundzie przez nokaut."Z góry można założyć, że następna walka taka nie będzie. Kilkanaście następnych walk też przecież takie nie będzie. A więc będzie próbował do skutku.
nie czytalem artykulu, wszedlem tu tylko zeby napisac zeby juras wypie*dalal, bo jest slaby we wszystkim za co sie wezmie pozdrawiam