Marian Ziółkowski i Roman Szymański po raz drugi w karierze skrzyżują rękawice, ale tym razem stawką ich pojedynku będzie pas mistrzowski KSW w wadze lekkiej. Marian liczy na zrewanżowanie się za przegraną sprzed lat, ale jest pewny, że to będzie zupełnie inne starcie niż kiedyś.

Roman Szymański i Marian Ziółkowski mieli już okazję stanąć naprzeciw siebie. Poznaniak i warszawianin zmierzyli się na gali FEN 11 w 2016 roku. Po pięciu rundach zaciętego pojedynku górą był zawodnik Czerwonego Smoka i to na jego biodrach pojawił się pas tej organizacji.

Marian Ziółkowski w rozmowie z Martinem Lewandowskim na Instagramie przyznał, że po tylu latach od ostatniej walki czuje jakby wychodził do zupełnie innego przeciwnika.

Podchodzę do tego jak do zupełnie nowego pojedynku. (…) Mamy nowe umiejętności. Zrobiłem duży progres. Jestem w zupełnie innym miejscu kariery. Myślę, że Romek może powiedzieć dokładnie to samo.

Marian dodał też, że na bieżąco śledził poczynania Romana w klatce KSW, ale teraz jeszcze raz obejrzał jego wszystkie walki.

Lubię obejrzeć walki swojego przeciwnika. Lubię popatrzeć co robi, w jakich momentach reaguje.

Sam rewanż dla Mariana jest tylko dodatkową motywacją, ale nie główna.

Główną motywacją jest pas. To jest coś pięknego i na tym się skupiam.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Starcie Szymańskiego z Ziółkowskim będzie jedną z głównych walk wieczoru gali KSW 57, która odbędzie się 19 grudnia.

Marian Ziółkowski w organizacji KSW już drugi raz stanie do walki o pas kategorii lekkiej. Na gali KSW 54 „Golden Boy” w ostatniej chwili wskoczył w miejsce Shamila Musaeva i zmierzył się z ówczesnym mistrzem, Mateuszem Gamrotem. Po pięciu rundach reprezentant WCA Fight Team musiał uznać wyższość rywala, ale zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Przed tym pojedynkiem 30-latek wygrywał po świetnych występach z Gracjanem Szadzińskim oraz Grzegorzem Szulakowskim.

Roman Szymański ostatnio zanotował serię dwóch wygranych. Na gali KSW 53 po walce nagrodzonej bonusem za starcie wieczoru Polak ciosami odprawił Filipa Pejicia. Wcześniej na KSW 51 po fenomenalnym występie Szymański wypunktował Milosa Janicicia i przypieczętował swój powrót do kategorii lekkiej. 27-latek wygrywał w KSW również z Sebastianem Romanowskim, Denilsonem Nevesem i Danielem Torresem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.