Podczas marcowej gali TFL Cezary Kęsik obronił pas mistrzowski wagi średniej w starciu z Georgim Lobzhanidze, wygrywając z Gruzinem przez TKO po ciosach w parterze. „Lubelski czołg”, który walczy również dla KSW, zapowiedział po tym starciu, że jest gotów na walkę o pas ze Scottem Askhamem. Teraz, gdy mistrzem KSW został Mamed Khalidov, Kęsik byłby otwarty na starcie z Mamedem, o czym powiedział w rozmowie dla serwisu
Starcie z Mamedem? Takich propozycji się nie odrzuca, więc na pewno bym skorzystał. Mamed to ikona tego sportu, ale nie był nigdy żadnym moim idolem. Bardzo dobry zawodnik i tyle.
Kęsik dodał też, że najprawdopodobniej wróci do klatki KSW podczas grudniowej gali organizacji.
Jeśli w grudniu wygram, to będę miał rekord 13-0, co sprawia, że kolejna walka powinna już być o pas. Podejrzewam jednak, że właściciele KSW wymyślą Mamedowi kogoś z zagranicy. W KSW często bywa tak, że przychodzi ktoś z zagranicy i na dzień dobry dostaje walkę o pas, a polski zawodnik zazwyczaj musi się cierpliwie wspinać po drabince.
Cezary Kęsik zadebiutował w KSW w kwietniu roku 2019 i rozbił szybko Jakuba Kamieniarza. W następnym starciu, na KSW 51, poddał Aleksandara Ilicia. Potem dwa razy walczył dla organizacji TFL i oba pojedynki wygrał. Cezary do dziś pozostaje niepokonany w zawodowym MMA.