Marcin Różalski, który podczas gali KSW 39: Colosseum zmierzy się o mistrzowski pas w wadze ciężkiej z Fernando Rodriguesem Jr., liczy, że walka będzie prawdziwą wojną w stójce. W wywiadzie, który pojawił się w “Dzienniku Bałtyckim” i kilku innych dziennikach regionalnych, zaznaczył jednak, że zawsze tak podchodzi do swoich bojów, ale ostatecznie efekt bywa różny.
Mam nadzieję, że nasz pojedynek będzie wyglądał właśnie w ten sposób. Że będziemy się prać, aż któryś padnie znokautowany lub z wyczerpania. Ale czy Fernando na to pójdzie? Zobaczymy. W przeszłości nastawiałem się już na wojny z przeciwnikami. A bywało tak, że kiedy dostali pierwszego Iow kicka czy kilka gał na twarz, sprowadzali walkę do parteru i musiałem się z nimi przytulać na ziemi.
W rozmowie poruszono również kwestię propozycji rewanżu z Mariuszem Pudzianowskim, którą otrzymał od KSW Marcin Różalski.
Druga walka z u duszonym przeze mnie panem nie jest mi do niczego potrzebna. Poza pieniędzmi nic bym z niej nie miał. Fernando jest dużo lepszym zawodnikiem niż ten, za którego oferowali mi większe pieniądze. To duże wyzwanie. A ten drugi zawodnik nie zasługuje na rewanż. Gdyby włodarze KSW dawali mi za walkę z nim milion dolarów, i tak bym tego nie zrobił.
Za milion zielonych zjadł by psa
"Pan Marcin już sie zbliżaaaaaJuż puka do waszych drzwiiii"
Sam-wiesz-kto