Współwłaściciel federacji KSW Maciej Kawulski w rozmowie z portalem Fakt24 wypowiedział się na temat porównań z największą organizacja MMA na świecie UFC i stwierdził że jako kraj mamy powody do dumy:
Liczba sprzedanych biletów oznacza, że MMA jest czołowym sportem w Polsce?
Maciej Kawulski: W Stanach mówi się, że coś jest „bigger than discipline” (większe niż dyscyplina – tłum.). Myślę, że można tak nas zdefiniować. MMA w Polsce dalej jest niszowe. KSW ciągnie MMA, a nie odwrotnie. Ilość sprzedanych biletów na galę na PGE Narodowym świadczy jednak przede wszystkim o doskonałej karcie walk.
Patrząc na liczby jesteście na poziomie UFC. Sportowo również?
Maciej Kawulski: To jest właśnie stereotypowe myślenie, że Ameryka w każdym aspekcie jest od nas lepsza. Jeżeli mamy wyróżniającego się zawodnika, to chcielibyśmy, aby odnosił sukcesy za granicą. Nikt nie byłby szczęśliwy, że Lewandowski gra dla Legii. On ma grać w Bayernie, Realu. Wtedy wyrównujemy rachunki z naszym kompleksem narodowym. Czołowi polscy zawodnicy są na poziomie najlepszych z UFC, a nasz kraj jest drugą największa siłą MMA na świecie.
Kawulski wypowiedział się też na temat hitowej walki wieczoru gali KSW 39:
Po pierwsze Mamed dostaje naprzeciwko siebie przeciwnika, który realnie jest w stanie stoczyć z nim wyrównaną walkę, a nawet go pokonać. Borys to bardzo niewygodny, szybki zawodnik, a Mamed woli walczyć z wolniejszymi oponentami, bo wtedy wychodzą jego największe atuty. Po drugie, to niesamowicie popularni mistrzowie swoich kategorii wagowych i godni siebie przeciwnicy.
Cały wywiad można przeczytać tutaj
Ja pierdole to się nigdy u niego nie skończy być mitomanem wierzącym we własne fantazje