Uriah Hall (13-8) udanie powrócił po serii porażek, nokautując Krzysztofa Jotkę (19-3) w drugiej rundzie.

Polak rozpoczął starcie agresywnie, ruszając od pierwszych sekund na przeciwnika, spychając go bez większych problemów pod siatkę. Tam w pewnym momencie naruszył Amerykanina kolejnymi uderzeniami, po których zaczął się on chwiać na nogach. Jotko świetnie sprowadził Halla do parteru, gdzie z pozycji bocznej zaczął rozbijać łokciami, na dwie minuty przed końcem pierwszej rundy zaszedł za plecy, skąd był bliski zapięcia ciasnego duszenia. 40 sekund przed końcem odsłony pojedynek powrócił do stójki, gdzie Jotko zadał kilka mocnych, kolejnych ciosów.

Spokojniej rozpoczął drugie pięć minut Jotko. Hall dopiero po dwóch minutach zaczął spychać Jotkę do defensywy i ustawiając go sobie pod klatką, gdzie w pewnym momencie wypalił bardzo mocnym prawym, który posłał Polaka na deski.

9 KOMENTARZE

  1. Krzychu odbudujesz się jak Mousassi i jeszcze wpierdolisz mu w rewanżu. Ja wierzę!

  2. Krzysiek dał dobrą walke. Szkoda jak cholera ale wierze że wróci silniejszy i jeszcze zamiesza w tej kategorii!

  3. Szkoda Krzyśka widać, że był w formie pierwsza runda fenomenalna. I cholera taki cioś z dupy w drugiej boli jak cholera, ale wierzę, że wróci silniejszy i jeszcze zamiesza w tej kategorii!

  4. w 2018 Jotko będzie musiał się mozolnie odbudowywać. jeżeli noga mu się nie podwinie to może w 2019 roku dostanie jakąś poważną walkę. niestety może to pójść też w druga stronę, kolejną walkę przegra i pożegna się z UFC. przewrotne jest to MMA

  5. Kurwa złapał Krzysia jak ten próbował balansem uniknąć, pol sekundy przed ciosem ręce idą w dół głową w tył ale nie zdąża :/ zauważyłem zbyt duży luz w drugiej rundzie, nie można tak z takim zawodnikiem, rodem z tekkena.. Jak to mówi stare piłkarskie porzekadło, niewykorzystane sytuację się mszczą, i tutaj był tego przykład.  Szybkiego powrotu do zdrowia i powodzenia w kolejnej walce!

  6. Frajerska porażka. Hall był o włos od przegranej to Krzyśkowi przyszła ochota na poddanie. Niestety kolejny raz UFC boleśnie weryfikuje polskie MMA.

  7. Eeeech, szkoda gadać… Internet mi wariował, ale akurat zdążyłem się załapać na początek walki. Krzysiek wali w niego jak w bęben, ja się jaram, no, myślę, może nie skończył, ale łomot niezły odchodzi, będzie dobrzy. W przerwie przypomniałem sobie, że leżą gary, żarcie do posprzątania itd. w kuchni, to poszedłem. Zamarudziłem trochę, ale jak już ręce myję, to słyszę z pokoju zachwyty nad Kaosem. No, myślę, jednak mu weszło, dobra robota! Wchodzę do pokoju i widzę, że rzeczywiście weszło, ale na szczękę… Co by nie gadać, wielki, silny murzyn po trzech porażkach jak dostanie Polaka, to i tak się odkuje, nawet jeśli będzie srogi wpierdol zbierał… Mam tylko nadzieję, że Krzysiek rzeczywiście się nie załamie, wyciągnie wnioski i będzie dalej jechał do przodu. Nie ukrywam, że chętnie zobaczyłbym rewanż gdzieś za rok.

  8. Piękno MMA, szkoda niestety że z takim wynikiem. Jotko jest jeszcze młody, widoczny jest u niego progres, choć troszkę go te dwie porażki z rzędu przystopują, ale wierzę że szybko się odkuje i jeszcze namiesza

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.