Krzysztof Jotko zdominował Alena Amedovskiego na gali UFC on ESPN+ 7, zwyciężając przez jednogłośną decyzję sędziowską. Polak zaprezentował w oktagonie świetną formę i tym samym przerwał passę trzech porażek z rzędu.

Krzysztof Jotko wyprowadził na początku walki kilka wysokich kopnięć, jednak żadne z nich nie dotarło do celu. Amedovski nacierał do przodu, a Jotko krążył po całym oktagonie blisko siatki. Polak ruszył po sprowadzenie i o mało co nie wylądował pod swoim przeciwnikiem, ale ostatecznie Jotce udało się znaleźć na górze. Jotko zaszedł za plecy swojemu rywalowi, jednak stracił dominującą pozycję i to Macedończyk wylądował na górze. Amedovski nie chciał bić się w  parterze i walka wróciła do stójki. Tam Krzysztof trafił obrotowym łokciem, a następnie po raz kolejny sprowadził swojego przeciwnika do parteru. Jotko kontrolował i rozbijał Alena z półgardy, aż do samego końca bardzo dobrej odsłony w wykonaniu Polaka.

Pierwsze kilkadziesiąt sekund drugiej rundy minęło na spokojnych wymianach kickbokserskich, po których Jotko poszedł po udane obalenie. Krzysztof wylądował w pozycji bocznej i zaczął atakować twarz Amedovskiego krótkimi łokciami. Polak całkowicie dominował swojego przeciwnika w parterze. Na niecałą minutę przed końcem rundy Jotko przeszedł do krucyfiksu i podkręcił tempo uderzeń, coraz mocniej rozbijając zakrwawionego Amedovskiego. Macedończykowi udało się jednak dotrwać do gongu.

Alen Amedovski wywierał presję na Jotce, jednak nie miało to większego przełożenia na celne ciosy ze strony Macedończyka. Polak regularnie punktował, by po ponad minucie walki w ostatniej rundzie, ruszyć po kolejne sprowadzenie. Jotko wylądował w gardzie przeciwnika i kontynuował ofensywę w parterze prawie do samego końca walki. Amedovski nie miał w tej płaszczyźnie żadnych argumentów na ataki Polaka. Na ostanie momenty tego pojedynku zawodnicy wrócili do stójki, gdzie Jotko podniósł ręce do góry w geście zwycięstwa, jeszcze zanim zabrzmiał końcowy gong. Po 15 minutach dominacji, wszyscy sędziowie wskazali zwycięstwo Krzysztofa Jotki.

3 KOMENTARZE

  1. Gdyby ten łokieć wszedł to by Krzysiu zgarnął dodatkowe 50k zielonych, szkoda 🙂 ale piękna walka, pełna dominacja w każdej płaszczyźnie 118 do 8 w uderzeniach, 4 do 0 w obaleniach, 9:33 kontroli do 0:11 – to był gwałt.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.