Przed sobotnią walką na gali UFC 240 redakcji MMARocks.pl udało porozmawiać się z Krzysztofem Jotką (20-4). 29-letni zawodnik opowiedział o przygotowaniach i nastawieniu do pojedynku, przeciwniku, szansach Jana Błachowicza na walkę o pas UFC, a także o emocjonalnym wpisie dotyczącym krytykowania Artura Szpilki, który poruszył fanów mieszanych sztuk walki w Polsce.

Jakub Madej, MMARocks.pl: Na początek powiedz jak się czujesz przed sobotnim pojedynkiem, jak idzie zbijanie wagi i jak ogólne nastawienie przed UFC 240?
Krzysztof Jotko: Czuję się bardzo dobrze. Ze zbijaniem nie będzie problemu. Jestem w Kanadzie od jakiegoś tygodnia, więc miałem czas żeby się zaklimatyzować. Mam tutaj klub blisko miejsca, gdzie mieszkam. Trenujemy sobie tam codziennie, w tym tygodniu miałem też okazję sparować. Wszystko idzie zgodnie z planem.

Co wiesz o swoim przeciwniku? Gdybyś miał go scharakteryzować w kilku zdaniach to jakbyś go opisał i w jakiej płaszczyźnie możesz się obawiać?
Myślę, że jest to przekrojowy zawodnik, ale nie ma czegoś takiego, że dominuje w jednej płaszczyźnie, że ma coś bardzo dobrego na światowym poziomie. Jest naprawdę twardym zawodnikiem i szykuję się na ciężko, trzyrundowy pojedynek.

W UFC stoczyłeś już jedenaście walk, Barriault tylko jedną. Nie wolałbyś walczyć z rywalami bardziej doświadczonymi w klatce UFC?
Ja nigdy nie odmawiam walki i to, co UFC mi zaproponowało, na to się zgodziłem. Tak, jak wiadomo, byłem po trzech porażkach z rzędu, więc nie mam tak dobrej pozycji, żeby wybierać sobie przeciwników, z kim chciałbym walczyć, a z kim nie. Jeżeli wygram z Barriaultem, to myślę, że następną walkę mogę pomyśleć o kimś, z kim chciałbym walczyć. O kimś z rankingu. Wtedy mogę coś zacząć negocjować z UFC.

Powiedz, czy czas po trzech przegranych z rzędu był dla ciebie ciężki? Chodzi mi o to, czy miałeś wtedy moment zastanowienia, czy UFC ci nie podziękuje lub czy następna walka nie będzie o być albo nie być w organizacji?
Te trzy ostatnie walki nie były takie, że ktoś mnie zdominował i po prostu mnie pobił. Przegrałem z Branchem niejednogłośną decyzją. Halla biłem całą rundę i później raz mnie dotknął i przegrałem. Z Bradem Tavaresem po prostu ta walka była dla mnie za szybko po kontuzji ręki, po operacji. To był mój błąd, którego teraz już nie popełnię. Nie czułem tego, że UFC mnie wywali z organizacji, ponieważ miałem jeszcze jedną walkę w kontrakcie i tak sobie myślałem, że dadzą mi tą jedną, ostatnią szansę, którą wykorzystałem w Rosji. Zdominował Alena Amedovskiego i tak właśnie zasłużyłem na kolejny kontrakt z UFC.

Kanada kojarzy ci się chyba bardzo dobrze, jeśli chodzi o walki, bo właśnie w tym kraju znokautowałeś w 59 sekund Tamdana McCrory’ego i zdobyłeś bonus za występ wieczoru?
Bardzo dobrze kojarzy mi się Kanada. Tak, jak mówisz, zwyciężyłem trzy lata temu z Tamdanem McCrorym i wtedy tak samo miałem troszeczkę gorszy czas w życiu prywatnym i dopiero co wychodziłem na prostą. Wtedy mi się to udało i to samo zamierzam zrobić w sobotni wieczór. Przywiozłem tutaj trenera Zbigniewa Raubo, który podkręcił mój celownik i wyprostował mnie. Naprawdę sam się boję, kiedy uderzam lewą ręką.

Z tego co widziałem chociażby na Facebooku, Zbigniew Raubo jest ważnym elementem podczas przygotowań. Powiedz, jak wiele mu zawdzięczasz i czy na ten moment wyobrażasz sobie przygotowania do walki bez niego?
Ja mieszkam na Florydzie, Zbyszek mieszka w Niemczech teraz i nie zawsze jest okazja razem potrenować. Przy każdej okazji, kiedy tylko mogę go ściągnąć do siebie i on ma czas, to zawsze do niego dzwonię i próbuję go ściągać. Myślę, że jest to jeden z lepszych trenerów bokserskich, nawet na świecie. Miałem okazję trenować z dużą ilością trenerów i Zbigniew Raubo jest naprawdę wyjątkowym trenerem, który ma swoje metody treningowe. Może wielu ludziom przeszkadza to, że ma taki język, jest niemiły na treningach, ale tu o to chodzi. Przychodzimy do niego się uczyć i słuchać jak jesteśmy słabi. Dlatego do niego przychodzimy, bo chcemy być lepsi, a nie ktoś, z kim trenujesz klepie cię po plecach i sam wiesz, że robisz coś źle, a trener mówi, że jest super. Ja nie lubię takich trenerów. Lubię taki styl, jak miał u siebie Mike Tyson. Trener troszeczkę przypomina mi Cusa D’Amato, który trenował Tysona. Tyson po znokautowaniu chłopaka w 8 sekund wracał do narożnika i Cus D’Amato po prostu wrzeszczał na niego, że jeżeli walka trwałaby dłużej, to on by cię znokautował. Taki też jest Zbigniew Raubo. Ja to szanuję i bardzo dobrze mi się z nim trenuje.

To będzie twoja czwarta walka na karcie głównej. Gdybyś miał porównać występy na karcie wstępnej, a te na karcie głównej, to jakie są główne różnice – zarówno przed samą walką, jak i podczas samego pojedynku?
Na pewno różnica czasowa. Ja prywatnie to lubię walczyć na początku, żeby pojechać, zawalczyć i mieć wszystko za sobą. Ale miło, że UFC mnie docenia i myślę, że ten czas już przyszedł na większe walki. Zaczynamy od głównej karty, ale moim celem jest również walka w głównym pojedynku w przyszłości.

Właśnie, pod koniec czerwca wrzuciłeś zdjęcie z Kyojim Horiguchim, które podpisałeś – przyszły mistrz wagi średniej UFC z mistrzem Bellatora i Rizin. Jak widzisz na ten moment swoją drogę ku tytułowi UFC i gdybyś miał podać przybliżony termin, to kiedy realnie widziałbyś się w takim starciu?
Ciężko powiedzieć. Jak sam Dana White powiedział, jedną walką możesz zmienić całe swoje życie i całą swoją karierę. Ciężko mi więc powiedzieć. Teraz skupiam się na walce z Barriaultem w sobotę. Po walce możemy porozmawiać, ale myślę, że to jeszcze troszeczkę potrwa.

Odbiegając od tematu walki, czy według ciebie Jan Błachowicz w najbliższym pojedynku powinien zawalczyć o pas UFC w kategorii półciężkiej?
Jak dla mnie na pewno zasłużył na walkę o pas. Pierwszy mężczyzna z Polski, który by walczył o pas w UFC to byłoby naprawdę super osiągnięcie. Moim zdaniem Janek potrzebuje jeszcze jednej walki. Może z Anthonym Smithem, może z wygranym Weidman – Reyes. Wtedy dostanie już na sto procent walkę o pas.

Wracając do kategorii średniej, na ostatnich miejscach rankingu są między innymi Uriah Hall, Brad Tavares czy David Branch – chciałbyś rewanżu z którymś z nich, czy to są dla ciebie zamknięte rozdziały i nie chcesz do tego wracać?
Na pewno myślę dużo o Uriah Hallu, ponieważ ja ten pojedynek wygrywałem i to jedno uderzenie, można powiedzieć szczęśliwe uderzenie dla Halla, zmieniło wszystko. Myślę, że jedyny, z kim chciałbym na pewno jeszcze w przyszłości się zmierzyć to właśnie Uriah Hall.

Ostatnio w mocnych słowach poruszyłeś temat przegranej Artura Szpilki i w ostry sposób nazwałeś osoby krytykujące go. Teraz na spokojnie podpisujesz się dalej pod tymi słowami, bo w komentarzach można znaleźć twoich fanów, którzy wprost napisali, że czują się urażeni tym postem.
Moi fani? Ale dlaczego mają być urażeni? Nie rozumiem tego. Nie piszę tego do moich fanów, którzy mnie wspierają i są za mną, tylko piszę to do ludzi, którzy dla mnie są bez ambicji i są zawistni. Nie wiem, dlaczego w naszym kraju panuje taka zazdrość, że jak się komuś powodzi, to trzeba mu jak zwykle do*ebać i wszystko zabrać. Jak to w sporcie jest – Artur miał gorszy dzień. Dobra, wszyscy mówią – bo on krzyczał, wszystkich wyzywał i nie miał szacunku. Ale proszę mi powiedzieć, czy przy tej walce Artur był bez szacunku do kogoś? Czy kogoś obraził? Czy powiedział coś złego? No właśnie, że nie. Ale ludzie oceniają go przez to, co się działo wcześniej. Ale to jest sportowiec który walczy, walczy za nasz kraj i jest na wysokim poziomie. Tak się zdarza, że czasami nie pójdzie po twojej myśli i po prostu przegrasz walkę. Mogę postawić pieniądze, że ci, którzy piszą o nim złe rzeczy, to są te same osoby, które by pisały dobre rzeczy, kiedy Artur by wygrał. Dla mnie to jest więc po prostu śmieszne.

Kończąc już rozmowę, gdybyś miał zapowiedzieć, to czego kibice mogą spodziewać się po sobotniej walce?
Chciałbym serdecznie zaprosić wszystkich moich fanów i wszystkich moich hejterów na sobotnią galę UFC 240. Na pewno dam z siebie wszystko. Będzie dużo fajerwerków i dużo dobrej walki. Na pewno będzie wszystko po mojej myśli, a jeżeli nie, to na pewno dam z siebie wszystko i zrobię wszystko, aby zwyciężyć walkę.

Krzysztof Jotko w limicie wagowym – wyniki wczesnego ważenia przed galą UFC 240

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.