Niepokojące informacje doszły ostatnio do naszej redakcji. Jak już oficjalnie ogłoszono, gala Krwawy Sport 2, która miała odbyć się w Southampton 1 września została odwołana. To nie jest pierwsza tego typu sytuacja w MMA, jednak nie zawsze zdarza się, żeby o całym zdarzeniu zawodnicy oraz ich managerowie i sztaby szkoleniowe dowiadywały się w ostatniej chwili.

O kłopotach organizacji poinformował kilka dni temu na swoim profilu na Facebooku manager Marcin Ossoliński, który publicznie wezwał do jakiegokolwiek kontaktu osoby związane z przygotowywaniem tego wydarzenia. Niejasna była wtedy kwestia przelotów i harmonogramu imprezy.

Po kolejnych kliku aktualizacjach, które wciąż pojawiały się na profilu MDO Management, było już wiadomo, że gala Krwawy Sport 2 nie dojdzie do skutku.

Tego samego dnia na oficjalnej stronie organizacji pojawiło się pierwsze oświadczenie, w którym poinformowano oficjalnie o odwołaniu wydarzenia. W treści pojawiły się także przeprosiny za zaistniałą sytuację. Brak było jednak konkretnych powodów anulowania gali.

Skontaktowaliśmy się z managerami zawodników, których nazwiska pojawiły się w karcie wydarzenia zaplanowanego na początek września, w celu ustalenia, czy sztaby oraz sami wojownicy zostali odpowiednio wcześniej poinformowani o problemach, z jakimi borykają się organizatorzy.

O tym, że gala jest zagrożona dowiedziałem się na początku poprzedniego tygodnia. Osoby pomagające przy gali chciały to jeszcze zorganizować, ale to już był czas by rozglądać się za inną walką. Chciałbym, żeby było inaczej, ale takie rzeczy wciąż się w MMA zdarzają i dotykają czasem nawet znacznie większych organizacji. Mnie w całym tym zamieszaniu interesuje jedynie Łukasz Sajewski, któremu dogrywam obecnie inną walkę w dogodnym terminie. Jeśli chodzi o osobę organizatora, to mam nadzieję, że cała sprawa zakończy się po jego myśli i całe zamieszanie omówimy sobie wkrótce na spokojnie. Kwestia rekompensaty jest zapisana w kontrakcie, ale na ten moment nie widzę powodów, by dyskutować o tym publicznie – powiedział nam Paweł Kowalik, założyciel MMA Cartel i manager Łukasza Sajewskiego.

Pierwsze oznaki problemów z galą odczułem we wtorek, kiedy pisząc i dzwoniąc do organizatora nie otrzymałem odpowiedzi. Byłem zdziwiony, bo dziennie byliśmy wiele godzin „na łączach”. Nie panikowałem i nie chciałem „straszyć” zawodników, że nie ma kontaktu z organizatorem. W czwartek w nocy odezwali się do mnie zawodnicy, którzy sami próbowali kontaktować się z organizatorem (nie mieli pośrednika/managera w rozmowach). W piątek rano zacząłem drążyć temat, interweniował też Marcin Ossoliński, który nie miał biletów dla swoich zawodników, jak i nie znał godzin odlotów. Jeśli chodzi o mnie to godziny znaliśmy, otrzymałem także potwierdzenie zakupu biletów. Kontaktowałem się kolejno z Panią Anną Oszajcą i Panem Rafałem Burdą. W piątek i sobotę słyszałem jasne deklaracje – gala miała się odbyć. W niedzielę rano (około godziny 11) dostałem wiadomość, że osoby, które przejęły „pałeczkę” po pierwotnym organizatorze nie podejmą się organizacji gali i są w trakcie pisania oficjalnego oświadczenia. Z jednej strony ich rozumiem, bo jak podjąć się organizacji, nie mając dostępu do finansów, które przeznaczone były na ten event. Pozostaje nam czekać, aż sprawa z organizatorem, którego zatrzymała policja, się wyjaśni. Mam nadzieję, że zawodnicy dostaną chociaż część gaży, którą mieli uzyskać mierząc się w klatce – dopowiedział Piotr Jankowski, związany z Kevinem Szaflarskim.

Kilkanaście godzin temu, na oficjalnym profilu organizacji pojawiło się kolejne oświadczenie, które potwierdza słowa Jankowskiego. W treści zawarto informację o aresztowaniu właściciela Krwawego Sportu. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, osobom, które podjęły się próby doprowadzenia gali do skutku, została zaoferowana pomoc, z której nie zdecydowały się jednak skorzystać. Brak doświadczenia w organizacji imprez masowych poskutkował odwleczeniem w czasie tego, co po zatrzymaniu właściciela było nieuniknione.

Jak zapewniają osoby zajmujące się teraz porządkowaniem spraw organizacyjnych, pieniądze za bilety zostaną zwrócone fanom MMA (sprzedaż na każdej ze stron zajmującej się ich rozprowadzaniem została już zamknięta), a zawodnicy oraz managerowie proszeni są o cierpliwość.

UPDATE: Udało nam się skontaktować z osobą, która obecnie zajmuje się rozwiązywaniem problemów organizacji, za pomocą formularza dostępnego na oficjalnej stronie internetowej. Pierwszym z pytań, jakie zadaliśmy, jest kwestia rekompensaty zawodnikom ciężkich przygotowań oraz rozpoczęcia procesu bicia wagi do gali, o której anulowaniu dowiedzieli się oni na krótko przed 1 września.

Nie jestem osobą która może gwarantować rekompensatę. W związku z planami na przyszłość to powinien być nasz pierwszy krok w stronę ODRODZENIA. W tej chwili ważne jest, aby Łukasz Kieiwan wyszedł na wolność, a jego sytuacja prawna została uregulowana.
Również myślimy o sponsorach oraz osobach które zakupiły bilety.

Kolejną kwestią, o którą postanowiliśmy zapytać, jest moment, w którym poinformowano zawodników o odwołaniu wydarzenia. Jak pisaliśmy wyżej, problemy rozpoczęły się wraz z aresztowaniem właściciela, ale osoby które przejęły po nim dowodzenie wciąż utrzymywały, że gala się odbędzie. Czy nie można było już wtedy ostrzec zawodników i ich sztaby?

Zawodnicy oraz managerowie zostali poinformowani tak szybko, jak to było możliwe. Ponieważ kartę walk układał Łukasz Kieiwan oraz to on prowadził negocjacje z nimi, my jako team nie posiadaliśmy wszystkich kontaktów. Dojście do tego kto jest od kogo niestety również zajęło nam trochę czasu. 

Ostatnią sprawą, którą poruszyliśmy w naszym formularzu była kwestia przyszłości Krwawego Sportu. Czy zatrzymanie właściciela i odwołanie gali oznacza koniec tej organizacji?

KRWAWY SPORT NIGDY NIE ZGINIE. Odrodzimy się silniejsi. O szczegółach nie będę mówił, jest wiele kroków, w tym również prawnych, które musimy podjąć przed „odrodzeniem”.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.