Rafael dos Anjos zwyciężył z Kevinem Lee przez trójkąt rękami w czwartej rundzie walki wieczoru gali UFC on ESPN+ 10 w Rochester.

Obaj zawodnicy na początku walki popisali się kilkoma celnymi uderzeniami. Po jednym z ciosów Amerykanina RDA upadł na deski, Lee błyskawicznie do niego doskoczył i starał się zajść za plecy, jednak były mistrz zdołał uwolnić się i walka wróciła na środek oktagonu. Kevin szybko przeszedł do klinczu pod siatką, szukając obalenia. Brazylijczyk bardzo dobrze bronił się przed ofensywą zapaśniczą ze strony Lee i nie dawał się położyć na plecy. Na nieco ponad minutę przed końcem rundy walka znów wróciła do stójki. Po chwili wymiany uderzeń, tym razem to dos Anjos ruszył po obalenie i sprowadził rywala do parteru. Lee nie dał się jednak skontrolować, podniósł pozycję i przeszedł do klinczu tuż przed końcem pierwszej odsłony.

RDA rozpoczął drugą rundę od mocnego kopnięcia na korpus, po którym Lee po raz kolejny złapał klincz, skąd wyniósł Brazylijczyka wysoko do góry i rzucił nim o ziemię. Były mistrz wstał, ale ponownie wylądował odwrócony plecami do siatki. Dos Anjos trafił kilkoma ciosami prostymi i poszedł po obalenie. Walka wróciła na środek oktagonu, a tam Kevin Lee ruszył agresywniej do ataku. Poszedł w stronę Brazylijczyka z serią ciosów, by po chwili chwycić za nogi i szukać kolejnego przeniesienia walki na ziemię. Amerykanin z uporem maniaka dociskał byłego mistrza do siatki, jednak nie był on w stanie sprowadzić RDA do parteru.

Dos Anjos zaatakował na początku trzeciej rundy latającym kolanem. Po krótkiej wymianie ciosów w stójce, RDA sprowadził Lee do parteru i wylądował w pozycji bocznej. Amerykanin był w stanie wrócić na nogi. Dos Anjos spróbował kolejnego obalenia, przy którym popełnił błąd i o mało co nie oddał pleców Kevinowi. Lee nie był w stanie zapiąć się za plecami RDA i Brazylijczyk odzyskał przewagę w walce na chwyty. Teraz to on dociskał Amerykanina do siatki. Lee udało się jednak odwrócić Rafaela. „Motown Phenom” kontynuował taktykę z poprzednich rund, na nieco ponad minutę przed końcem rundy sprowadził RDA na ziemię. Brazylijczyk szybko się podniósł przy pomocy klatki. Kevin próbował jeszcze raz wpiąć się za plecy, ale nieskutecznie. Trzecia runda zakończyła się w klinczu.

Rafael dobrze pracował boksersko od początku czwartej odsłony tego starcia. Po jednym z niskich kopnięć Brazylijczyka, Lee aż przyklęknął. Kevin uchylił się pod jednym z uderzeń rywala i oczywiście przeniósł pojedynek pod siatkę. Brazylijczyk nie pozwolił się zamknąć i zawodnicy ostatecznie wrócili na środek. Lee nie miał zamiaru wymieniać uderzeń z byłym mistrzem i błyskawicznie poszedł po kolejny klincz i próbę obalenia. Brazylijczyk skontrował sprowadzenie zmęczonego Kevina i to on wylądował na górze. Dos Anjos szybko znalazł drogę do trójkąta rękami. Kevin Lee odklepał i tym samym przegrał w swoim debiucie w kategorii półśredniej. Rafael dos Anjos pokonał Amerykanina i powrócił na ścieżkę zwycięstw po dwóch porażkach z rzędu.

2 KOMENTARZE

  1. DZIĘKI CI PANIE! RDA wyglądał nieźle i na przekór wszystkiemu to on wygrał a nawet poddał Kevina , który ma chyba najgorsze serce do walki ever w UFC. Każdy cios na jego mordę to cud na moje oczy a porażka już w ogóle. Jak ten gość puchnie podczas walk to miazga , sero kondycji , zero niczego. Gratulacje Rafałek bo w końcu jest wygrana nad zapaśnikiem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.