Po deklaracji Nate’a Diaza w kwestii powrotu do oktagonu UFC, zawodnik ten od razu został on wyzwany do walki przez czołówkę dywizji lekkiej. Najgłośniej ostatnio słychać było jednak Eddiego Alvareza, który na Twitterze napisał: Jeśli chcesz tylko walki z Conorem to naprawdę nic złego, ale powiedz ludziom prawdę. Nie wyzywaj całej dywizji kiedy nie chcesz walczyć z czołówką. To sztuczne, tak jak Twój charakter, je*any idioto. Zmieniłeś się.

Teraz do akcji wkroczył Kevin Lee, który krytykuje zestawienie Alvareza z Diazem i proponuje by to on zawalczył z Natem, gdyż tylko takie starcie ma sens ze sportowego punktu widzenia. Odniósł się do tego w TheMMAHour:

Wiem co Eddie chce osiągnąć, ale myślę, że fani nie chcą widzieć zestawień największych nazwisk ze sobą. Oni teraz chcą wiedzieć kto jest najlepszy. Więc jeśli popatrzymy na to ze sportowego punktu widzenia to muszę rzucić swoje nazwisko do tych, mogących zawalczyć z Diazem. Myślę, że to walka, którą trzeba zrobić i będę o nią zabiegał, i o niej mówił. Moja walka z Diazem powinna się odbyć, bo to ma sens z wszystkich sportowych punktów widzenia.

Diaz nie walczył od sierpnia 2016, kiedy to uległ Conorowi McGregorowi w rewanżowym starciu tych dwóch. Od tego czasu Nate odrzuca wszystkie propozycje jakie składa mu Dana White, a jednocześnie sam puszcza w Internet informacje, że jest gotowy do nowych wyzwań. Kevin Lee w ostatnim boju przegrał z Tonym Fergusonem w walce o miano tymczasowego mistrza dywizji lekkiej.

Jeśli na to spojrzeć z boku to Diaz przychodzi po porażce z McGregorem, który jest mistrzem. Ja przychodzę po porażce z Tonym Fergusonem. Przecież to ma sens ze sportowej perspektywy (…) Alvarez jest skończony. On już nigdy nie zostanie ponownie mistrzem. Nigdy nie zaciągnie się już zapachem pasa. UFC to wie. Jeśli będą chcieli zestawić go ze mną – to też w porządku. Ja jednak patrzę na wszystko z perspektywy fana i tego co sam chciałbym zobaczyć. A chciałbym widzieć dwóch facetów, którzy w ostatnich walkach walczyli o pas. Diaz musi zmężnieć. Jeśli chce prawdziwej walki, wie, że ta byłaby ze mną. A Alvarez? Dajcie spokój. Alvarez jest jedną nogą na emeryturze. Jeśli Diaz chciałby wybić Alvarezowi sport z głowy i odebrać mu resztkę jego szarych komórek to proszę bardzo. Ale jeśli Diaz szukałby prawdziwej walki z przyszłym mistrzem, to wie do kogo się zwrócić. Jeśli naprawdę jest sportowcem i kocha rywalizację, wie do kogo przyjść.

Pomimo lobbowania walki z Natem, Kevin Lee sugeruje, że ten nie wziąłby walki z nim i tak, bo wie czym ona by się skończyła – jego porażką:

Jednak nie zrobi tego. Diaz wie. Wie, że złoiłbym mu tyłek (…) On wie. Jest świadom rzuconej mu oferty, ale nie weźmie jej. Jeśli byłby lepszym człowiekiem, prawdopodobnie by zgodził się na tę walkę, ale najpewniej odmówi.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.