Usman wychwala występ Ankalaeva na UFC 313. “Był jeden kluczowy aspekt, którego nie zauważono…”

Kamaru Usman był pełen uznania wobec występu Magomeda Ankalaeva w walce z Alexem Pereirą. Spodziewa się natychmiastowego rewanżu.

W miniony weekend na gali UFC 313 Magomed Ankalaev wypunktował Alexa Pereirę i sięgnął po tytuł mistrza wagi półciężkiej. Choć nie zdołał obalić “Poatana” ani razu, trafił go najmocniejszym ciosem całej walki pod koniec rundy drugiej. Pereira chwiejnym krokiem wracał do swojego narożnika.

Były mistrz UFC Kamaru Usman w podcaście Pound 4 Pound wychwalił występ Ankalaeva i zasugerował, by ostatecznie przestać nazywać go zapaśnikiem:

Ankalaev zazwyczaj nie idzie w zapasy, więc przestańmy klasyfikować go jako zapaśnik z Dagestanu. Nie jest zapaśnikiem. Występ Ankalaeva to był majstersztyk. Pokazał, że nikogo się nie boi. Ma świetną stójkę, pracę na nogach – i cholernie dobre sportowe IQ.

Usman jako klucz do zwycięstwa Rosjanina w starciu z Pereirą wskazał pomijany szczegół rywalizacji w stójce:

Jeden kluczowy aspekt, który ludzie pominęli, nie zauważyli, to walka dłoni. Ankalaev zdominował przednią rękę Alexa Pereiry. Zdominował. Dotykał jej, ściągał ją w dół. Alex nie mógł wyjść z ciosem. Trafił może sześcioma jabami – mocnymi, ale zbyt nielicznymi. Ankalaev kontrolował jego przednią rękę. Cały czas ją drażnił. Pereira nie mógł rozpocząć kombinacji.

Następnym krokiem na szczycie dywizji półciężkiej zdaniem Usmana powinien być natychmiastowy rewanż:

Myślę, że na pewno zestawią rewanż. To teraz największa walka, jaką mogą zestawić, bo Pereira rozjechał wszystkich. W rewanżu Ankalaev będzie miał okazję prawdziwie umocnić się na pozycji mistrza.

Po gali UFC 313 Magomed Ankalaev podkreślał już, że jest gotów na rewanż z Alexem Pereirą. Zakulisowe pogłoski głoszą, że ruszył już proces negocjacji co do miejsca i terminu tego rewanżu. Ankalaev jako potencjalnego rywala wskazał także Jana Błachowicza.