Piotr Kobylański to jeden z dwóch Polskich zawodników którzy wystąpią na pierwszej oficjalnej gali K-1 w Polsce. Udało mi się z nim spotkać dzień przed oficjalnym ważeniem i przeprowadzić ten oto wywiad. Enjoy as i do I 3mać kciuki w niedzielę za Piotra !!!!

Wywiad w środku posta……..

Powiedz co tam słychać u Ciebie ?

A właśnie przed chwilą dzwoniła do mnie ta pani z makrokoncertu (organizator gali K-1) i pyta się czy wyrażam zgodę na udostępnienie moich zdjęć do jakiejś tam gazety.

Pytam się jej co to za gazeta ? Ogólnopolska czy regionalna ?

Ona mówi : A w czym problem ! O co panu chodzi ?

Ja mówię : O to chodzi że chce mieć tą gazetę (śmiech)

Jak jest ze sportem uderzanym w trójmieście ? Jest szansa na zorganizowania czegoś takiego jak robią np. ludzie z Płocka czyli gala Angels of Fire?

Zobaczymy po tym turnieju K-1 jak to będzie, może stworzymy tutaj jakąś grupę ludzi, i zrobimy galę na której będą walki w K-1, MMA i Mua Tai. Wszystko jednak zależy od sponsorów

W jakim klubie obecnie trenujesz ? Właśnie zmieniam kluby, wcześniej trenowałem w Maximusie a teraz będzie to nowo założony klub Sityodtong. To jest właściwie już taka mała sieć klubów której początki wywodzą się z Tajlandii, mają również filie w Bostonie w Stanach.

W Polsce jest już jakieś przedstawicielstwo Sityodtong ?

Nie nasz klub w Gdyni będzie pierwszy. Sityodtong będzie miał teraz kluby w Tajlandi, Stanach i Polsce.

A czy dostaniecie od nich jakieś wsparcie ? Będą wam pomagać coś może organizować ? Np seminaria czy treningi ?

Tak, ja planuje wyjazd w wakacje, do Tajlandii albo do Bostonu aby trenować i bić się tam bo jak już będę tam jechać to po to aby walczyć. Byłem już w Tajlandii dwa lata temu na mistrzostwach świata WMF, tam stoczyłem dwie walki. Jedną wygrałem przed czasem a drugą przegrałem na punkty

Ciężko walczy się w Tajlandii ?

Jeśli chodzi o to czy trafi się na zawodnika z Tajlandii i jest on nie do przejścia to tak nie jest. Ja akurat nie walczyłem na tym turnieju z Tajem ale moi znajomi którzy byli tam ze mną walczyli. Wygrywali z nimi, więc na pewno nie jest tak że Tajowie są nie do przejścia.

Powiedz może w jakich formułach obecnie walczysz

Zaczynałem od Kickboxingu w kategoria semi kontakt. Tam tylko trochę posiedziałem, później dłużej walczyłem w light kontakt. Do tego dołączyłem light semi ponieważ można łączyć te formuły bez problemów. W tym czasie miałem też parę walk w full kontakcie. Dalej były głównie starty w low kicku, i teraz w ostatnim czasie K-1.


Low kick to już taka mocniejsza formuła…..

No jedna z najmocniejszych bo są już dozwolone kopnięcia na uda i powyżej kolan…..

Na filmie dokumentalnym o Marku Piotrowskim pokazane było że w momencie kiedy Marek przeszedł na low kick to miał z tym trochę problemów….

No zniszczył go wtedy Rob Kaman, Marek miał po tej walce wewnętrzne krwiaki podmięśniowe, słyszałem że męczył się z nimi przez 9 miesięcy ale jaka jest w tym prawda to by trzeba było go o to zapytać.

No właśnie, trochę nieprzyjemny temat czyli kontuzje w sporcie. Jak to wygląda u Ciebie ? Miałeś jakieś poważniejsze kontuzje czy na szczęście ominęło cię to ?

Miałem parę razy, ostatnio dwa lata temu miałem poważniejszą kontuzję, podczas walki złapałem kontuzję łokcia. Walczyłem na pucharze polski w Muay thai, mój przeciwnik się przekręcił, ja miałem luźną rękę na która spadłem i łokieć po prostu wyskoczył.

Otwarte złamanie ?

Przedramię jakbyś sobie wyciągnął i położył obok, na szczęście nie było złamane tylko zwichnięte ale od lekarzy usłyszałem że to gorsza sytuacja, lepiej dla mnie jakby było złamane.

Jak długą przerwę miałeś ?

Po pół roku miałem już pierwszą walkę. Dosyć szybko mi się to wygoiło. 5 tygodni gips, później rehabilitacja.

W rehabilitacji ktoś ci pomagał ? Twój klub może coś ci załatwił w tej kwestii ?

Nie. Sam załatwiłem przez znajomych. Nie ukrywam dużo pomogli mi przy tym właśnie moi znajomi. Chodziłem na rehabilitację do specjalisty od odnowy biologicznej Jarka Popiełkiewicza który na co dzień zajmuje się koszykarkami Lotosu Gdynia. Pomógł mi , ręka działa.

Powiedz nosiło Cię podczas tej przerwy ?

No wiesz, trzeba się było z tym pogodzić. To jest taki sport że każdemu może się przytrafić kontuzja. W ogóle jak mi się przytrafiła ta sytuacja to zabrali mnie karetką do szpitala wojskowego w Bydgoszczy. Przyjechałem do tego szpitala, nie czułem jeszcze bólu i tak siedzę siedzę w tej poczekalni, czekam na tego lekarza i mówię „przepraszam czy mógłbym taką mała tabletkę przeciwbólową dostać bo nie wiem o co chodzi ale to zaczyna boleć” Babka mówi : „póki lekarz nie przyjdzie to nie mogę panu pomóc”. Lekarz przyjechał, zrobił rentgen

i mówi : „zwichnięta”

Ja do niego zadowolony: „czyli tylko wyskoczyła”

Lekarza :„no zwichnięta jest”

Ja: „aaa jak tylko wyskoczyła to dobrze bo akurat za dwa tygodnie mam turniej to jeszcze sobie wystartuje”

Lekarz : SŁUCHAM !? pan chce pan mieć jeszcze tą rękę ?

Jakiś nerwowy był ten lekarz, trzeba mieć pozytywne podejście do życia i brać je na lekko (śmiech). Poza tą jedną kontuzje inne mnie omijały. Miałem zbite i potłuczone nogi ale to normalne jest.

Ile lat już trenujesz ?

11 rok leci. Czas tak szybko zleciał, te jedenaście lat, że nawet nie wiem kiedy to poszło. Czas leci, sukcesy sukcesami ale co…

Powiedz kto ci najwięcej pomaga w przygotowaniach :

Mój trener Maciej Kartwik

No tych sukcesów trochę było 🙂 Zobaczyłem listę twoich osiągnięć i szok…

Trochę, nie tak dużo (śmiech)

No właśnie, 11 lat treningów w tym czasie 10 tytułów mistrza polski. Czy to były tytuły w różnych formułach ?

Tak to były różne formuły. W jednym roku potrafiłem zdobyć 4 tytuły mistrza Polski.

Czyli ogólnie wymiatałeś…

No było ciężko…ale wiesz wszystko jest do zrobienia. Było parę takich turniejów ciężkich, np. w 2002 miałem turniej gdzie w ciągu dwóch dni stoczyłem 24 rundy. Miałem 8 walk i każda po 3 rundy. Pierwszy dzień semi contact a drugi dzień light contact. Na drugi dzień walczyłem w finale z Rosjaninem, przed ostatnią rundą już tylko siedziałem nieobecny w narożniku. Podchodzą moi trenerzy i mówią „Piotrek co jest”. Spojrzałem się na nich krzywym wzrokiem, wzruszyłem ramionami a oni „eee stracony już jest, już mu nie pomożemy, idź walczyć ostatnia runda jest ” (śmiech). Ale to już było przeciążenie organizmu. Na Pucharze świata na Węgrzech miałem również ciężki turniej.

To było w zeszłym roku ?

Tak, w maju.

Zeszły rok był chyba najlepszy w twojej karierze ?

No był dobry bo nie przegrałem żadnej walki a startowałem na lidze Muay thai, w lidze K-1 Rules, turniej w Pierwoszynie, turniej w Tarnowie Podgórnym, później Puchar Świata na Węgrzech. Tam pierwszą walkę miałem z Białorusinem, dopiero po wygranej powiedzieli mi że to był zawodowy mistrz świata w full kontakcie a ja im mówie: „no i co z tego, mnie to nie interesuje kto to był” (śmiech). Później w finale walczyłem z Serbem. Po tym turnieju przerwa, wakacje i przygotowania do mistrzostw świata w Serbii w ciągu 4 dni miałem 4 walki. Pierwszy był zawodnik z Brazylii, dostał w 3 rundzie KO, w drugiej walczyłem z Marokańczykiem który był bardzo ciężkim przeciwnikiem ponieważ był kompletnie nieobliczalny, nie wiedziałem zupełnie czego się po nim spodziewać.

Walczył w jakimś dziwnym stylu ?

Nigdy wcześniej nie walczyłem z zawodnikiem z Maroka. Był taki… nieskoordynowany. Ale dzięki pomocy sędziom wygrałem 2:1 bo nie dość że mój przeciwnik spóźnił się do walki i przekroczył regulaminowy czas. W momencie kiedy wszedł na ring, od razu dostał ostrzeżenie, jeden punkt mniej. W trakcie walki straciłem sporo sił i byłem nieźle zmęczony a on zaczął się z tego tak jakby wyśmiewać , pokazywał język w trakcie walki żebym atakował , jakieś dziwne miny robił za co sędziowie dali mu kolejne ostrzeżenie i kolejny punkt w plecy. Właściwie dzięki sędziom wygrałem 2:1. Wszedłem do półfinału gdzie pokonałem na punkty zawodnika z Ukrainy. Naszedł wielki finał gdzie miałem spotkać się z Rosjaninem. Rusek taki…widać było że z Syberii przyjechał, dowalony, łapy wielkie po siłowni. Bił też mocno, ale trochę po uciekałem po ringu, więcej ciosów miałem celnych od niego. Jego uderzenia brałem na gardę i w końcu…… wymarzone mistrzostwo świata.

Pierwsze ?

Tak

Naprawdę udany rok. No i na sam koniec jeszcze sportowiec roku 2007 w Gdyni.

No udało się. I to też poniekąd dzięki kolegom…

Czemu dzięki kolegom ?

No oni mnie zgłosili do tej nagrody.

Myślałem że może lobbing jakiś twardy u prezydenta Gdyni 🙂

(śmiech)Nie po prostu wcześniej trener czy tam klub mnie zgłaszał ale nigdy nie dostałem żadnego wyróżnienia na takiej imprezie.

I jak …prezydent rzucił coś kasą ?

A takie tam…rzucił tam wiesz 3 koła brutto. Gazety pisały to nie ma co ukrywać. No i tak to leci

Powiedz jak będzie w Warszawie

Nie no tam ciężko będzie. Ja jestem tam takim drugim zawodnikiem z Polski żeby był po prostu. Dla mnie jest lepiej tak. Tak samo jechaliśmy na mistrzostwa świata, nikt tam na mnie nie stawiał.

Czyli lepiej się czujesz w pozycji underdoga w walce.

Tak. Zawsze może być jakaś niespodzianka.

Czyli jednak łatwiej się walczy bez takiego ciśnienia że jesteś stawiany w roli faworyta ?
No tak. Ja mam takie powiedzenie że człowiek nic nie musi, tylko jak chce to to zrobi.

No to jednak masz chyba trochę ciężka sytuacje bo jak czytałem wypowiedzi ludzi to wg. nich jesteś jednym z faworytów do walki w finale.

Tak ?

No drugi z polaków Michał Głogowski mówił że typuje albo Ciebie jeszcze zanim organizatorzy …..

Ale to tylko on (śmiech) Na innych forach czytałem sobie i z nerwów przestałem bo takie głupoty tam wypisywali (śmiech)

Powiedz czy często się tak zdarza że dzień przed walką organizatorzy zmieniają ci przeciwnika ?

Pierwszy raz mi się to zdarzyło. Ok. ja rozumiem jeśli jest kontuzja, można zmienić tego zawodnika. Ale jeżeli nowy zawodnik wchodzi to wchodzi na miejsce tego którego zastępuje a tu organizatorzy zrobili coś takiego że pomieszali pary kompletnie i …

Dziwna sytuacja trochę bo nie dość że ten twój poprzedni przeciwnik był mocnym zawodnikiem z dobrego klubu…

No po wynikach wydawało się że był ale ostatnio oglądałem na Youtube jego walkę bokserską i jakiś Turek go tam znokautował. Był na pewno bardziej do przejścia niż ten z którym się spotkam teraz. Białorusin Yury Harbachiov jest wyższy ode mnie o 10 cm i pochodzi z takiej starej twardej szkoły z Białorusi.

A czy ktoś z organizatorów dzwonił do Ciebie i przepraszał cię za tą całą sytuacje ze zmianą przeciwnika ?

Nie, to znaczy ja się dowiedziałem o tej zmianie z forum sportowego i sam dzwoniłem tych ludzi dowiedzieć się dlaczego tak jest że nie dość że zmienił mi się zawodnik to cała drabinka również. Oni coś się tłumaczyli że to organizatorzy tak zdecydowali i że do nich zawsze należy ostatnie zdanie. Ja to widzę trochę inaczej…….

Powiedz jak myślisz jeśli dojdzie do twojej walki z Michałem to jak będzie ona wyglądać ? Znacie się prawda ?

No znamy się. Trenowaliśmy razem, sparowaliśmy razem ale żeby gdzieś na zawodach walczyć to jeszcze nie doszło do takiej sytuacji. Na pewno będzie ciężko ale to długa droga jest do tego jeszcze. Wcześniej są dwie walki i trzeba je przejść żeby być w tym finale. Dużo będzie zależeć od tego w jakim ja będę stanie i w jakim on. Wiadomo że te kopnięcia się odkładają na nogi…

Szczególnie jak pierwszą walkę masz z tak ciężkim przeciwnikiem jak Yury.

Nogi i ręce na pewno będą bolały ale na 100 % będzie ostra walka. Obaj damy z siebie wszystko…chociaż to będzie walka przyjaźni. Ale jak to się mówi przyjaciele są poza ringiem, na ringu nie ma przyjaciół.

Czujesz jakiś stres przed walką ?

Nieee, na luzie do tego podchodzę. Ja już tak mam że się nie stresuje.

A na samym początku jak to było z tym stresem ?

Na początku tak, stres był ale teraz z biegiem lat to już się unormowało i teraz jak jadę na jakiś turniej to spokojnie do tego podchodzę. Wychodzę do walki zupełnie zrelaksowany. Myślę że tutaj w Warszawie też tak będzie.

Masz dopiero 25 lat a już 11 lat treningów i startów. Po drodze same sukcesy. 10 tytułów mistrza Polski, mistrzostwo świata i zastanawiam się czy jest jeszcze jakaś motywacja w Tobie ? Jakieś cele, wyzwania przed Tobą ?

Pewnie że jest !!! Moim celem teraz jest aby przebić się do K-1, to są moje pierwsze występy dla tej federacji na ich oficjalnej gali. Zobaczymy co będzie później, zobaczymy czy się komuś spodoba to co będę tam prezentował, jak się spodoba to będą następne walki. W domu mam już tyle pucharów że mi się to nie mieści wszystko (śmiech) i szczerze mówiąc już nie jestem zadowolony z tego że zdobyłem jakiś Puchar. Teraz chciałbym zdobyć pas zawodowego mistrza świata.

Czyli cele na 2008 to jest najpierw turniej K-1 w Warszawie..

A później się droga jakoś ułoży. Zobaczymy co będzie, czy będą propozycje walk…

Powiedz czy organizatorzy wspominali że ten turniej będzie przepustką do gali w Japonii ?

Tak, słyszałem coś takiego. Stawka jest wysoka. Denis który wycofał się z gali w Warszawie w zeszłym roku wygrał turniej na Litwie i w nagrodę pojechał na galę do Japonii.

Czyli gala w Warszawie może być przełomowym momentem w twojej karierze. Prawdziwie pieniądze, zawodowstwo…

Zdecydowanie tak.

Dużo musiałeś poświęcić aby dojść do tego miejsca w którym teraz jesteś ?

Tylko trening, trening, starty, trening, starty i nic poza tym. Wiadomo po dyskotekach się nie chodzi tyle co inni.

A jak rodzina patrzy na to wszystko ?

No jak przyjeżdżam z jakimś zwycięstwem to każdy jest zadowolony. Zwycięstwa przyjmują na spokojnie, bardziej przy porażkach dziwią się jak to się mogło stać (śmiech) Ja im wtedy mówię ; „oszukali mnie” (śmiech)
Interesujesz się profesjonalnym K-1 ? Masz czas to wszystko oglądać ?

No ciężko jest ale staram się. Wolę jednak oglądać K-1 Max bo tam jest żywsza walka. Lubiłem oglądać duże K-1 jak walczyli Ci starzy zawodnicy. A teraz są wynalazki, Semmy Shilt paralityk który ma 210 cm, ten Koreańczyk Hong Mai Choi który ma głowę wielkości 50 cm. Oni kaleczą ten sport. Ok. niech zrobią sobie oddzielną kategorie „wynalazki świata” i niech walczą między sobą. Można dodać im jeszcze tego gościa z Sumo Akebono.

Myślę że K-1 dużo straciło w ciągu 3 ostatnich lat…

No straciło…dużo zawodników odeszło…

No właśnie na to pytanie czekałem. Mark Hunt, CroCop, przeszli do MMA. Zastanawiałeś się aby zrobić coś takiego ?

Niee…nie umiem tego parteru i szczerze mówiąc nie rusza mnie to, nie czuje takiej potrzeby. Może za parę lat…ale teraz jak mi się ta droga do K-1 otworzy to tym bardziej nie myślę o MMA. Lubię sobie pooglądać ciekawe walki, byłem nawet na paru treningach ale jakoś tak nie bardzo mi to pasuje. Ale jak już przejdę etap stójki całej i może będę chciał zacząć coś nowego to się zacznie o tym myśleć. Za 2 – 3 lata myślę że otworzą mi się te drogi w K-1, a później zobaczymy. Człowiek walczy do tego momentu do kiedy ma sił, a to nie jest tak że masz 30 lat i nie masz już sił bo jesteś stary. Jest dużo starszych zawodników którzy walczą i wygrywają.

Szczególnie w MMA i K-1..

Dokładnie. E. Hoost w wieku 40 lat zdobył mistrzostwo świata. Wiadomo że wiek gra rolę bo kontuzję, wydajność spada ale można. Na razie idzie dobrze i miejmy nadzieję że tak będzie dalej.

Czyli ogólnie nie mówisz nie dla MMA ?

Nie. Czas pokaże. Nie można mówić nie. Może za parę lat jeszcze w tym wystartuje. CroCop też przeszedł do Pride za dobre pieniądze i wygrywał walki tylko w stójce. Hunt podobnie.



Jesteś też trenerem u siebie w klubie ?

No pomagam chłopakom trenować ale papierów jako takich nie mam jeszcze. Dopiero będę robił kurs instruktora na który się zresztą wybieram od dwóch czy trzech lat ale coś zawsze staje mi na drodze. Teraz miałem np. tą rękę w gipsie.

A jak to wygląda z naszą młodzieżą ? Dużo jest chętnych na trenowanie ? Talenty są jakieś ?

Dużo jest chętnych, jest też sporo dobrych chłopaków ale niektórzy trenują bardziej dla samych siebie, na zawody nie zawsze chcą jeździć bo z tym jest trochę problemów. Dużo badań trzeba wykonać i takie tam.

Macie jakieś wsparcie od miasta na trenowanie młodzieży ? Czy raczej sami się wszystkim musicie zająć ?
W Maximusie nie wiem czy coś dostawali …. Może na dzieci i młodzież coś dostawali. Na seniorów miasto nigdy nic nie przekazywało. Ja po raz pierwszy rok temu dostałem coś od miasta. Po 11 latach (śmiech).

Wojciech Szczurek (prezydent Gdyni) był na wręczaniu nagród ?

Był ale mnie nie było (śmiech) Akurat w Anglii byłem.

Dzięki Piotr za poświęcony czas i wywiad. Cała redakcja MMAROCKS.pl będzie ci kibicować w niedziele !!!

Rekord Piotra :

10x Mistrzostwo Polski

I miejsce i tytuł Mistrza Świata Seniorów K-1 Rules w kat. 67 kg „Belgrad – Serbia 24-30.09.2007 r.
I miejsce i Puchar Świata Seniorów MuayThai w kat. 67 kg „Szeged” Węgry 1-13.05.2007 r.
I miejsce w Otwartych Mistrzostwach w formule full contact w Rydze 3-5.03.2006.
3x Puchar Świata w formule Light-Contact w Piacenza, Włochy 12.06.2005.

2x srebro na Mistrzostwach Świata juniorów 2002r Budwa-CZRANO GORA

2x braz na Mistrzostwach Europy

2x braz na Mistrzostwach Swiata juniorów 2000r Feodozia-UKRAINA
W swojej karierze stoczył 144 walki. Wygrał 114, 30 przegrał i 33 razy wygrał przez nokaut

Fotka z wczorajszego ważenia:

autor zdjęcia : Tadeusz Kopciński z Perfekt TV

Wywiad przygotował Defthomas/Rictor

18 KOMENTARZE

  1. Kawał dobrej roboty Def! Podoba mi się podejście Piotrka! 😛
    Trzymam kciuki!

  2. Panowie czy walka bedzie transmitowana w TV ?? Jeśli tak to prosze o szczegoly ;] Piotrze – POWODZENIA

  3. Nazwał Schilta wynalazkiem i paralitykiem. To nie jego wina , że taki urósł. Jeżeli jest paralitykiem to dlaczego prawie każdy z nim przegrywa. Równie dobrze Schilt mógłby nazwać kobylańskiego kurduplem. Zaraz będzie wielkie halo, że krytykuję Polaka , ale nie będę popierać rodaka jak mówi bzdury.

  4. Super wywiad, dzieki. Ja w przeciwieństwie do poprzednika po jego przeczytaniu polubiłem Piotra Kobylańskiego. Choć ma lekko prowokacyjny styl wypowiedzi to widać ze jest wyluzowanym, szczerym i zdystansowanym do siebie i sportów walki człowiekiem. trzymam kciuki za naszych lekkich, oby zadebiutowali Na galach K-1 MAX w Japonii!

  5. Piotrek przegrał walkę z MŚ Jurijem Gorbaczowem ale pokazał wielkie serce do walki i zaimponował mi że przetrwał niesamowite kryzysy w trakcie walki. Jego przeciwnik to światowej klasy zawodnik i naprawdę Piotr stawił wielki opór za co zresztą Gorbaczov zapłacił w następnej walce

  6. Polacy walczyli dzielnie, Kobylański pokazał serce wojownika w walce z wielokrotnym mistrzem świata Muay Thai a tak go rozbił że mimo iż przegrał tamten był cieniem w następnej walce i przegrał przez ciężki nokaut. Brawo Piotrek, rozmawiałem z jego trenerem po gali był zadowolony z występu swojego zawodnika!

  7. Nie podobają mi się negatywne odgłosy o Białorusinie. K-1 propaguje szacunek do przeciwnika i myślę, że Piotr również skrytykował by wypowiedzi w stylu „zapłacił w następnej walce”. Siedziełem koło barierki pod ringiem i słyszałem rozmowę trenera Ukraińca z organizatorem po walkach: wszyscy byli zgodni w tym, że wygrana Ukraińca jest złym przykładem nokautu. A w pierwszej rundzie Jurek zebrał więcej punktów od Ukraińca.

  8. hej Sasza możesz rozwinąć myśl o tym złym nokaucie ? Serio się pytam bo nie wiem o co chodzi ?

  9. Widziałeś walkę półfinałową Biłorusina z Ukraińcem? Jeśli nie, możesz przeczytać relację z niej na tej stronce. Białorusin dostał kopniaka w wątrobę, po czym nie był w stanie się podnieść przez ponad minutę. Niby wszystko ok, ale dlaczego w takim razie Petro (Ukrainiec) nie mógł znaleźć sobie miejsca po tym nokaucie? Nie osądzam go i nie wiem czy miał słuszne poczucie winy, ale jedno jest pewne: gdyby nie to uderzenie, byłaby to bardzo ładna i wyrównana walka do końca.

  10. dzięki Sasza tak myślałem że chodzi Ci o ciężki nokaut. Walkę widziałem na żywo, myślę że nikt nie chciał tu powiedzieć nic złego, takie powiedzenie „na szybko” po prostu. To że Yurij jest wielkim fighterem to każdy chyba tutaj wie, nikt nie mówił że by przegrał tą walkę gdyby nie KO.

    Co do Piotra to jeśli byłeś na gali to widziałeś że po swojej walce stał w narożniku wszystkich walczących po nim Polaków pomagając im więc facet jest więcej niż w porządku 🙂

    pozdrawiam i dzięki za odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.