Po wygranej z Edsonem Barbozą Justin Gaethje wymarzył sobie naprawdę ciekawy pojedynek. Jeden z najbardziej brutalnych zawodników w historii MMA chciałby zawalczyć na gali w Irlandii z największą gwiazdą tego sportu, Conorem McGregorem, o czym dał znać w wywiadzie dla TMZ.com.

Kategoria lekka to najbardziej szalona dywizja wagowa w UFC. Myślę, że można tutaj zostać supergwiazdą. Mam w głowie wiele zestawień, ale jeśli Conor wraca to chcę być jego rywalem. Jeśli ma z kimś zawalczyć to niech zmierzy się ze mną. Takiego pojedynku właśnie chcę. Tony musi wrócić do formy więc zostajemy tylko ja z Conorem.

Kur*a, o to tutaj chodzi. Trzeba walczyć z najlepszymi. Chcę zmierzyć się z nim w Irlandii. Wiem, że tak pewnie się nie stanie, ale to moje marzenie. Chciałbym odnaleźć się w takim chaosie. Dla takich rzeczy kur*a żyję. Wejdę do klatki i znokautuję go. Jeśli chce przejść na emeryturę, pomogę mu w tym. On jest wojownikiem. Wiem, że chciałby takiej walki, ale równie dobrze może mu się ona nie opłacać. Nie zniesie moich niskich kopnięć. Jeśli chciałbym użyć swoich umiejętności zapaśniczych, mógłbym nim rzucać cały dzień albo znokautować go w parterze. Ostatnie czego chce to leżeć na plecach i patrzeć w niebo, gdy ja go obijam.

1 KOMENTARZ

  1. Jest wielu zawodników, którzy daliby świetną walkę z Conorem, ale nigdy do tego nie dojdzie, bo za chwilę by się okazało, że miałby 5 przegranych z rzędu, choć i to pewnie nie przeszkodziło by dostał walkę o pas

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.