Junior dos Santos nie rozstał się z UFC w najlepszych relacjach i w rozmowie z MMA Fighting wyznał, że był zaskoczony zwolnieniem z największej organizacji MMA na świecie.

Nie tak dawno informowaliśmy, że UFC postanowiło rozstać się z legendami dywizji królewskiej, Alistairem Overeemem i Juniorem dos Santosem. Organizacja postanowiła zakończyć współpracę z Holendrem i Brazylijczykiem, gdy ci przegrali swoje ostatnie walki. Były mistrz kategorii ciężkiej w rozmowie z MMA Fighting opowiedział o okolicznościach w jakich doszło do zwolnienia go z UFC.

Byłem zaskoczony i trochę zdziwiony tym jak zimno do tego podeszli. Wiem, że to biznes, ale ich po prostu nic nie obchodzi. Historia, wszystko co razem zrobiliśmy, moje zasługi… Wszystko zostało zignorowane.

Nawet nie rozmawialiśmy. UFC nie rozmawiało ze mną. Dla przykładu – nie rozmawiałem z Daną White od lat. Nie pytałem o nic, po prostu nie mieliśmy kontaktu. Oni nawet teraz nie poinformowali mnie o zwolnieniu – napisali wiadomość do Dana Lamberta z American Top Team i napisali, że zdecydowali się mnie zwolnić z kontraktu.

Okazuje się, że UFC zwolniło Juniora dos Santosa gdy ten nie zaakceptował walki w oktagonie z naszym rodakiem, Marcinem Tyburą. Organizacja chciała żeby Brazylijczyk szybko wrócił do oktagonu po porażce z Cirylem Gane przez TKO i już w marcu zmierzył się z „Tyburem”.

Przed tym jak mnie zwolnili, rozmawialiśmy z Hunterem Campbellem o walce i zaoferowali mi starcie z Marcinem Tyburą, 27 marca. Powiedziałem, że doznałem wstrząsu mózgu po walce z Cirylem Gane. Wracałem do siebie po wstrząsie mózgu i chciałem żeby dali mi trochę czasu żebym przygotował się odpowiednio do powrotu. Chciałem walczyć, ale nie tak szybko.

Do podobnej sytuacji miało dojść jeszcze przed walką z Cirylem Gane.

Byłem w Brazylii i wróciłem na Florydę na 6 tygodni przed 6 grudnia 2020 roku. Zadzwonili do mnie i powiedzieli, że chcą żebym walczył 6 grudnia. Odpowiedziałem, że potrzebuję czasu i chciałbym bić się w styczniu, ale odmówili. Powiedzieli, że chcą żebym bił się w grudniu. Jeśli nie to zapowiedzieli, że mnie zwolnią, bo wypomnieli mi trzy przegrane z rzędu. Stwierdziłem więc, że nie pytają mnie czy zawalczę, ale oznajmiają mi, że mam się wtedy bić. Tak to wyglądało przy okazji walki z Gane.

Nie miałem zbyt wielkiego wyboru, byłem pod presją i znowu chcieli zrobić to samo przy okazji walki z Tyburą. Nawet gorzej, bo wyprzedzenie było krótsze i dwukrotnie byłem po przegranych przez KO. Nie obchodziło ich to jednak, chcieli żebym się bił. Jak odmówiłem walki to nic nawet mi nie powiedzieli tylko napisali do Lamberta.

Dos Santos (21-9 MMA) nie zamierza się jednak załamywać i już teraz zapewnia, że ma bardzo dobre oferty od innych organizacji, nie tylko w MMA. Brazylijczyk rozważa występy w walkach na gołe pięści i w ringu bokserskim. 37-letni były mistrz kategorii ciężkiej UFC wierzy, że jest w najlepszej formie w swoim życiu i chce to udowodnić kolejnymi występami.

W swojej karierze zawodnik mierzył się z m.in. Francisem Ngannou, Stipe Miociciem, Cainem Velasquezem, Frankiem Mirem, Derrickiem Lewisem czy Markiem Huntem. 16 z 21 wygranych zdobywał przez skończenia przed czasem. Mistrzem UFC został w 2011 roku po znokautowaniu Velasqueza na pierwszej, historycznej gali w telewizji FOX. Pas zdołał obronić tylko jeden raz, w starciu z Frankiem Mirem. Jednak stracił go już w rewanżu z Cainem. Mimo krótkiego panowania, Junior dos Santos to jeden z najbardziej szanowanych mistrzów wagi ciężkiej w historii.

1 KOMENTARZ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.