Dość zaskakujące informacje na temat Jose Aldo podał niedawno jego szkoleniowiec, Andre Pederneiras. Jeden z członków sztabu byłego mistrza UFC przekazał portalowi MMAFighting.com, że w 2016 roku Brazylijczyk był bliski…zakończenia kariery w MMA! Okazuje się jednak, że jeden telefon od Dany White’a zmienił szybko plany Aldo.

Kilka miesięcy po tym, jak wygrał z Frankie’em Edgarem i zdobył tymczasowy pas mistrzowski w wadze lekkiej, Aldo wybrał się do Las Vegas by porozmawiać z władzami UFC o zwolnieniu ze zobowiązań kontraktowych. Było to następstwem niedogadania się co do rewanżu z Conorem McGregorem. Brazylijczyk oraz Dana White mieli co do pewnych spraw odmienne zdanie, więc Jose Aldo postanowił przejść na emeryturę w MMA i zostać bokserem.

On nie chciał już dłużej walczyć w MMA. Po nieudanych rozmowach z UFC powiedział, że przechodzi na emeryturę. Następnego dnia zadzwonił do mnie Dana i powiedział „Andre, w walce o pas tej dywizji wystawię dwóch innych zawodników”. Powiedziałem o tym [Aldo] a on na to „Nie nie nie, nie z moim tytułem”. Zapytałem, czy jest szalony – pojechał z Brazylii do Las Vegas by zrobić coś takiego? No więc walczy nadal…

Ostatecznie zestawiono Jose z Maxem Holloway’em o ten prawidłowy, mistrzowski pas. Brazylijczyk dwukrotnie został posłany na deski przed czasem przez Amerykanina i jego marzenia o powrocie na tron bardzo się oddaliły. Ostatnio jednak udało się weteranowi oktagonu powrócić na zwycięską ścieżkę, kiedy to na UFC on FOX 30 pokonał w pierwszej rundzie Jeremy’ego Stephensa.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.