(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

Po tym jak Jose Aldo został znokautowany w 13 sekund przez Conora McGregora, świat obficie komentował tę przegraną Brazylijczyka i doszukiwał się powodów jego porażki. Swoją teorię ma również Anthony Pettis, który 2013 roku chciał nawet zejść do piórkowej by stoczyć superfight z Aldo.

Skończenie Aldo w 13 sekund to coś niesamowitego. Więc szacunek dla Conora za to, że zrealizował to o czym mówił. To było jakieś szaleństwo widząc Aldo zniszczonego w ten sposób. Sądziłem, że to będzie wojna. Myślałem, że to będzie dłuższa walka, ale Conor go trafił.

Według Pettisa, duże znaczenie miała w tej walce psychika i presja, której Jose nie podołał:

Sądzę, że Conor wszedł mu do głowy. Aldo nie jest znany z tego, że wychodzi do walk i od razu rzuca się z mocnymi ciosami w ten sposób. Conor musiał wejść mu do głowy.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

3 KOMENTARZE

  1. Bo mu się udało, Lucky Punch i się sprawdziło to co mówił 😀 #fucklogic

  2. Lucky Punch? Nie nadużywajmy tego stwierdzenia, bo okazuje się, że jak komuś zwycięzca jest nie na rękę to od razu lucky punch. Gdyby to zrobił Aldo to czytałbym tu: "Różnica klas", "Pewny mierzony cios", itd. Jak nie można nazywać fartem każdego nokautu po jednym ciosie tak nie można myśleć wg zasady: Tego lubię to mierzył cios. Tamtego nie lubię to fart. Nie można zapominać, że Ci ludzie właśnie po to zostawiają tyle zdrowia na treningach, by każdy zadany cios miał szansę powalić oponenta na deski. Dla mnie lucky punch jest wtedy, gdy zawodnik będący w kryzysowej sytuacji lub w niedogodnej pozycji wystrzeli cios, z którym nawet on sam nie wiąże nadziei i trafi odwracając losy walki. Już od pierwszych komentarzy walki McGregor Aldo miałem to napisać. A tu kolega wyżej mi o tym przypomniał.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.