Chociaż potencjalne starcie pomiędzy Jonem Jonesem i Israelem Adesanyą wydaje się być dziś mało realne, trener mistrza wagi średniej, uważa że wszystko jest możliwe. Sam Jones natomiast odradza mu taki pomysł na starcie.
Przed pojedynkiem z Janem Błachowiczem dużo mówiło się o potencjalnej walce Israela Adesanyi z Jonem Jonesam, ale ten plan po przegranej Israela został na razie odłożony. Pojawiły się też głowy mówiące, że do pojedynku już nigdy nie dojdzie.
Trener Israela uważa jednak, że Jones zdaje sobie sprawę z tego, kto jest dziś największą gwiazdą w MMA i kto może zagwarantować mu największą wypłatę. Jon Jones wyśmiewa jednak taki pomysł na walkę, szczególnie po tym, co Israel pokazał w starciu z Błachowiczem. Były mistrz wagi półciężkiej napisał krótkie przesłanie do trenera Adesanyi.
Daj spokój trenerze, wszyscy widzieliśmy co macie do pokazania. Prawie żadnej obrony przed obaleniami i ofensywy z pleców. Jeśli chcesz wysłać go przeciwko 260 funtowemu zapaśnikowi, to chyba nie obchodzi cię dobre samopoczucie twojego zawodnika.
Give it up coach, we’ve all seen your cards, your boy has almost no take down defense or offense off his back. Now you’re just being a cloud trout, if you would honestly send him in there against a 260lb wrestler after that last performance, you don’t care about his well being https://t.co/rsQYNhrA93
— BONY (@JonnyBones) March 10, 2021
Aktualnie Jon Jones szykuje się do debiutu w królewskiej kategorii wagowej. Na razie nie wiadomo kiedy po raz pierwszy spróbuje się w klatce z zawodnikami wagi ciężkiej. Szef UFC zapowiada natomiast, że Jones zmierzy się zapewne ze zwycięzcą walki mistrzowskiej pomiędzy Stipe Miocicem i Francisem Ngannou.
Israel Adesanya zamierza natomiast powrócić do wagi średniej i tam dalej dominować nad rywalami. Przewiduje też, że w przyszłości ponownie pokusi się o przejście do wyższej kategorii, gdzie niedawno przegrał z Janem Błachowiczem.