Świeżo upieczony tymczasowy mistrz wagi półciężkiej, Jon Jones odpowiada na krytykę swojej ostatniej walki z Ovince’em Saint Preuxem. „Bones”, który na gali UFC 197 nie dał powodów do zachwytu, znajduje w tej sytuacji odniesienie do występów byłego zawodnika NBA, legendarnego koszykarza Michaela Jordana:
Some nights Jordan scored 60 other nights he would score 20. I'm just going to be grateful and keep winning.
— Jon Bones Jones (@JonnyBones) April 24, 2016
„Jordan jednego wieczora zdobywał 60 punktów, innym razem 20. Po prostu mam zamiar być wdzięczny i dalej wygrywać.”
Wygrywa w coraz nudniejszym stylu, ale dalej wygrywa coś jak Floyd czy GSP.
No chyba mu sie cos pojebalo.
No cóż, racja, ale druga strona medalu jest taka, że Jon w walce z Ruą czy chociażby Cormierem 1 zmiótłby OSP
Jedyne co ich łączy to kolor skóry :DC::fro::tiphatb:
Najlepszy porównuje się do najlepszego. Znajdzie mi lepszego koszykarza i zawodnika mma niż ci dwaj.
Ja trochę nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że jakby to był Cormier to Jones by nie miał jakichkolwiek szans. Bo wg mnie gdy Jon się dowiedział, że będzie jednak teraz walka o wejście do 'finału' o pas to całkowicie inaczej podszedł do walki, z innymi emocjami i nastawieniem. I gdyby był to jednak Cormier to widzielibyśmy kompletnie innego JJ. Zresztą widzieliście jak on się zachowywał jak wchodził do klatki, jakby już tryumfował i wydaje mi się, że podszedł z góry do tej walki na takim luzie, że chciał jedynie wypunktować na spokojnie OSP. Typowa walka do odhaczenia przed walka o główny pas
Przecież porównanie dobre. Sorry, ale kogo nazwiecie Jordanem w mma? Czyli najlepszym w danej dyscyplinie, jeśli nie JBJ? Conora?
Zgadzam się z tym porównaniem Jones po powrocie to jak Jordan po powrocie.
Nikogo. Nie ta dyscyplina i przede wszystkim nie ta skala. Porównywanie interdyscyplinarne (zwłaszcza gdy te tak znacząco się różnią) jest mało sensowne. Jordan to Jordan, JBJ to JBJ. Pomijając już dyscyplinę, skalę to Bones po prostu nie zasługuje na porównywanie go do osoby pokroju Jordana.
Jeśli chodzi o szybkość i umiejętności to Demetrious Johnson jest nie do pobicia.
Oczywiście, żę można porównywać jako skrót myślowy dwie dyscypliny. Schumacher formuły 1, Jordan koszykówki, JBJ MMA. I tyle. Skale uważam za porównywalną – niepokonany, bez wiekszych perspektyw na to, że ktos mu dorówna.
Demetriousa!
Ale mówimy o mma dla dorosłych.
Nie no jasne, przecież nikt tego nie zabrania, ale po prostu moim zdaniem to mało sensowne. Poza tym jak już mówimy o porównywaniu to raczej: Schumacher MMA albo Jordan MMA (teraz to jest porównanie):werdum:. Bo Schumacher formuły 1 można by użyć w stosunku do określenia kogoś z tej samej dyscypliny twierdząc, że jest tak zajebisty jak jego poprzednik Misiael. A jeśli zawężamy skalę do bycia niepokonanym, to niestety w tym przypadku Jordan ustępuje Jonesowi, bo przegrywał wielokrotnie (o ile można zawęzić porażkę drużyny do porażki jednostki). Myślę, że wiesz o co mnie się rozchodzi:wink:
:DC:
Po tym tweecie zdecydowanie widać że towaru nasz bystrzak i mistrz kierownicy nie odstawił.
Wcale się nie zdziwię jak następnym razem wpadnie na cracku.
Adam Małysz światowego mma!
Jan Paweł II MMA