Zastanawialiście się co dalej z Jonem Jonesem? Prezydent UFC wyjaśnił sytuację Amerykanina w podcaście UFC Unfiltered.
Przypomnijmy, Bones do lipca tego roku pauzuje z powodu wpadki dopingowej, do której doszło przy okazji gali UFC 200. Mimo, iż zawodnik udowodnił, że jej powodem był zanieczyszczony suplement to i tak USADA zawiesiła go na rok. Już za kilka miesięcy Jon będzie mógł wrócić do oktagonu – wtedy prawdopodobnie zobaczymy go przeciwko wygranemu starcia Daniela Cormiera z Anthonym Johnsonem.
Jon powinien wrócić jakoś w lipcu więc wszystko zgrywa się idealnie na taki pojedynek. Nie rozmawiałem z nim od tamtego czasu. Wszystko zależy od tego jak on się teraz czuje. Myślę, że chciałby zawalczyć od razu o pas.
Jeśli chcesz być najlepszym, musisz walczyć ze ścisłą czołówką. Nie ma tutaj walk tzw. tune up, nie ma rozgrzewek. Kiedy dostajesz się do najlepszej piątki, wszyscy Twoi rywale będą świetnymi zawodnikami. Nie chcesz wtedy walczyć z kimś kto jest w rankingu 8 czy 10. To nie ma większego sensu.
Jones to były mistrz kategorii półciężkiej UFC. 29-letni Amerykanin jest jednym z najlepszych mistrzów, którzy występowali w oktagonie UFC. Jon w swojej karierze pokonywał takich rywali jak Daniel Cormier, Alexander Gustafsson, Rashad Evans, Lyoto Machida czy Glover Teixeira. Bez wątpienia „Bones” to absolutna czołówka rankingu pound for pound. Niestety, jego zachowania poza klatką nie przynosiły mu nigdy wielkich korzyści. Wszyscy wciąż pamiętamy jak Jones spowodował wypadek, wjeżdżając w auto prowadzone przez kobietę w ciąży, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Nie był to jedyny wybryk zawodnika. Brał on też udział w wypadku samochodowym jeszcze w 2012 roku, kiedy to rozbił swojego Bentley’a.
Ja już zapomniałem jak walczy ten Jones a tu jeszcze minimum pół roku czekania .
Bez koksow juz nie bedzie takim kozakiem. Dostanie wpierdol.
Odkąd jestem z UFC widziałem go na żywo tylko w powrocie z OSP i po dłuższej przerwie był strasznie zmulony. Sądzę, że teraz będzie podobnie i czy to DC czy AJ (DC!!), obaj dadzą mu radę.
A chuj mu do dupy….