Jon Jones po zwakowaniu pasa mistrzowskiego w kategorii półciężkiej UFC może przejść do królewskiej dywizji największej organizacji MMA na świecie. Po, jak wydawałoby się, nieudanych negocjacjach z „Ultimate Fighting Championship” w sprawie swojej kolejnej walki w dywizji do 93 kilogramów, „Bones” poinformował fanów na swoim profilu na Twitterze, że temat jego przejścia do kategorii ciężkiej pozostaje otwarty.

W dobrej wierze będę nadal testowany przez USADA przez prawdopodobnie następne pół roku albo i dłużej. Będę trenował siłowo oraz różne sztuki walki.

Właśnie odbyłem bardzo pozytywną rozmowę z UFC. Wygląda na to, że będziemy negocjować moje przejście do kategorii ciężkiej. To dobre wieści, proces nabierania masy właśnie się rozpoczął.

O przejściu „Bonesa” do kategorii ciężkiej mówi się od długiego czasu. Jones podczas swojej dominacji w kategorii półciężkiej wiele razy kusił walką w królewskiej dywizji. Sam zawodnik wyzywał na pojedynek m.in. Brocka Lesnara. Teraz, po UFC 252, zapowiedział, że wie jak pokonać mistrza Stipe Miocicia, który pokonał w miniony weekend odwiecznego rywala Jonesa, Daniela Cormiera.

Jeszcze jakiś czas temu pojawiały się informacje na temat potencjalnej walki Jona z niezwykle mocno bijącym Francisem Ngannou, lecz jak podał zawodnik, negocjacje z UFC nie były wtedy udane. Były mistrz kategorii półciężkiej nie był zadowolony z warunków finansowych jakie przedstawiała organizacja. Teraz wygląda na to, że „Predator” będzie kolejnym pretendentem w kategorii ciężkiej. Nie wiadomo jakie plany wobec Jona ma organizacja – czy otrzyma on szansę walki o pas mistrzowski czy jednak zadebiutuje w nowej dla siebie dywizji z zawodnikiem z czołówki rankingu.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.