Jon Jones prawdopodobnie zakończy swoją zawodową karierę po walce ze Stipe Miociciem, która może odbyć się w listopadzie tego roku w Madison Square Garden. Jones wskazał jednak pojedynek, który mógłby powstrzymać go od przejścia na sportową emeryturę – byłaby to potencjalna walka z Francisem Ngannou.
Mistrz kategorii ciężkiej UFC, Jon Jones, zdobył tytuł mistrzowski nowej dla siebie dywizji wagowej, kiedy to po wieloletniej przerwie pokonał w oktagonie amerykańskiej organizacji Ciryla Gane przez błyskawiczne poddanie w marcu tego roku na UFC 285. Teraz “Bones” skupia się na pojedynku ze Stipe Miociciem, a później zamierza zakończyć karierę, chyba, że uda mu się zawalczyć z Francisem Ngannou, o czym dał znać w rozmowie z Fox Sports Australia.
Obecnie moim celem jest jeszcze jedna wielka walka przeciwko Stipe Miociciowi w Madison Square Garden, a potem zakończenie kariery. Pojedynek ze Stipe będzie dla mnie dużym obciążeniem, nie czuję, żebym miał coś jeszcze do udowodnienia jak już go pokonam.
Jestem już długo w tej grze, jestem starym gościem jeśli chodzi o karierę w MMA. Długo już trenuję, walczę i mam małe kontuzje – chcę jeszcze pożyć. Być z moją rodziną, dziećmi, chcę móc bawić się ze swoimi dziećmi, mieć głowę na karku, działające stawy. Nadchodzi koniec i jestem z tego powodu szczęśliwy – jestem dumny ze swojej kariery.
Jones wyznał jednak, że jest jedno nazwisko, które być może powstrzymałoby go od zakończenia kariery – jest to były mistrz UFC, Francis Ngannou.
Wierzę, że walka z Francisem Ngannou byłaby pojedynkiem, która byłaby warta tego, żeby nie przechodzić na emeryturę. Moglibyśmy osiągnąć spore wyniki sprzedażowe i być może byłoby to warte mojego czasu. Francis to były mistrz, jest popularny w USA, na świecie. Zarobilibyśmy sporo pieniędzy i to byłoby warte mojego powrotu. Wszyscy gadają o Sergeiu [Pavlovichu] i on byłby ogromnym wyzwaniem, ale nikt nie wie kim on jest.
O walce Jonesa z Ngannou mówiło się jeszcze gdy “Predator” był mistrzem kategorii ciężkiej UFC, ale jak wiemy, zdecydował się on na odejście z UFC i kontynuowanie swojej kariery poza organizacją. Nadal nie wiadomo z kim zwiąże się Ngannou, ale prezydent UFC, Dana White, dał jasno znać, że nie chce już współpracować z Kameruńczykiem, z którym, według niego, nie można się dogadać w sprawie kontraktu. Jak widać Jones nie ma zamiaru kontynuować swojej kariery poza oktagonem największej organizacji MMA na świecie więc wszystko wskazuje na to, że zakończy swoją przygodę z MMA po potencjalnym starciu z Miociciem.
35-letni Jones (27-1, 1 NC MMA) wierzy, że pokonując właśnie Miocicia udowodni, że jest najlepszym ciężkim w historii tego sportu. Wcześniej wspomniana walka z „Bon Gaminem” na UFC 285 była dla niego powrotem po ponad trzech latach przerwy – ostatni raz widzieliśmy go w akcji w lutym 2020 roku, kiedy to pokonał Dominicka Reyesa. 17 z 27 wygranych w karierze zdobywał przez skończenia przed czasem, a w przeszłości pas mistrzowski kategorii półciężkiej bronił przeciwko m.in. Danielem Cormierem, Gloverem Teixeirą czy Alexandrem Gustafssonem.
13 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
Roshi
NoLife FC
Roshi
Shark Fights Light Heavyweight
KSW Middleweight
UFC Middleweight
KSW Lightweight
BAMMA Featherweight
Shark Fights Light Heavyweight
M-1 Global Heavyweight
BAMMA Light Heavyweight
Shark Fights Middleweight
UFC Middleweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/67464/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>