Po walce wieczoru gali UFC 252, na której trzeci raz Stipe Miocic zmierzył się z Danielem Cormierem, mistrz kategorii półciężkiej raz jeszcze postanowił kusić fanów przejściem do królewskiej dywizji. Od lat mówi się o potencjalnych walkach „Bonesa” w kategorii do 120 kilogramów, lecz nigdy jeszcze do tego nie doszło. Tym razem Jones, który nie dogaduje się ostatnio z UFC, stwierdził, że niedługo będzie bił się o nowy pas mistrzowski.

Pas mistrzowski kategorii ciężkiej, do zobaczenia już niedługo. Będę zwycięski.

Unikać prawej ręki Stipe, jestem zbyt szybki. Będę zbyt silny kiedy nadejdzie odpowiedni moment, będę miał za dużo energii. Już niedługo, naprawdę niedługo będę uznawany jako najbardziej niebezpieczny człowiek na świecie.

O potencjalnym przejściu do kategorii ciężkiej Jones wspominał już wiele razy. Sam zawodnik wyzywał do walki m.in. Brocka Lesnara, z którym chciał zmierzyć się w oktagonie UFC. Teraz, po trzecim pojedynku Cormiera z Miociciem, Jones chciałby zawalczyć w klatce z uznawanym za najlepszego ciężkiego w historii.

Nie będzie to jednak takie łatwe – po UFC 252 prezydent organizacji wyznał, że następny w kolejce do walki o pas mistrzowski będzie Francis Ngannou, o którym również mówiło się w przypadku pojedynku z „Bonesem”. Ten jednak podał żądania finansowe, których UFC nie zamierzało spełnić. Sam Jon ogłosił przejście na sportową emeryturę i nie występował w klatce od czasu wygranej z Dominickiem Reyesem. Teraz Dana White zapowiada, że jeśli mistrz zamierza wrócić do startów w dywizji do 93 kilogramów to powinien drugi raz zawalczyć z Reyesem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.