jones-jon

Kilka dni temu świat dowiedział się, że nową walką wieczoru gali UFC 200, zostało starcie Jona Jonesa z Danielem Cormierem. Po raz pierwszy obaj zawodnicy spotkali się ze sobą w styczniu 2015 roku. Po zaciętej batalii Jon obronił pas jednogłośną decyzją sędziowską. Rewanż, który organizacja zestawiła na UFC 200, jest konsekwencją zawirowań związanych z Conorem McGregorem (brak chęci na promocję wydarzenia i występowanie w reklamach), za co został odsunięty przez UFC od rewanżu z Natem Diazem. Jones podczas wczorajszej konferencji prasowej oprócz ciągłego atakowania Cormiera wypowiedział się też na temat potencjalnej walki z Anthonym Johnsonem w Nowym Jorku.

Po pokonaniu Daniela Cormiera, byłbym zachwycony gdybym mógł zmierzyć się z Anthonym Johnsonem na Madison Square Garden.

Pojedynek Johnson – Jones ma swoją historię, gdyż w maju zeszłego roku obaj zawodnicy mieli zmierzyć się na UFC 187, jednak miesiąc przed konfrontacją, Jones spowodował wypadek drogowy, a potem uciekł z miejsca zdarzenia nie udzieliwszy pomocy poszkodowanym. Sprawa więc z wykroczenia z miejsca stała się przestępstwem i w związku z tym UFC postanowiło odebrać mu pas i zrobić o niego walkę między Anthonym Johnsonem a Danielem Cormierem. „Rumble” był również wymieniany przez Jona jako jeden z trzech zawodników, których chciałby pokonać przed przejściem do wagi ciężkiej (pozostałymi dwoma byli Gustafsson oraz Cormier).

UFC w Nowym Jorku odbędzie się 12 listopada i docelowo będzie to gala z numerem 205.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

1 KOMENTARZ

  1. Jak Cormier się zepnie bardziej i poszarżuje to może i coś ugra. Ale fakt – mocnym faworytem to raczej jest Bones

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.