Już w ten weekend Jon Jones (25-1) stanie do obrony pasa wagi półciężkiej UFC. Jego rywalem będzie niebezpieczny Dominick Reyes (12-0). W nowym wywiadzie z Arielem Helwanim – mistrz stwierdził, że teraz może skupić się tylko i wyłącznie na czystej rywalizacji, gdyż wszystkie problemy osobiste zostawił za sobą, co znacznie ułatwia mu przygotowania.

Czuję, że ten cały sztorm jest już za mną. To była interesująca przygoda, która nauczyła mnie wielu rzeczy. Jestem wdzięczny za te wszystkie lekcje, z których wyniosłem jakąś naukę. Bóg mnie przeprowadził przez to wszystko, najlepsze dni są przede mną. To właśnie teraz wiem, co to znaczy być prawdziwym ojcem oraz profesjonalnym atletą. Czuję, że wkraczam w tę odpowiedzialność, jestem tym podekscytowany.

Prawdą jest, że Jones uznawany jest za jednego z najlepszych zawodników w historii MMA i byłaby wielka szkoda, gdyby atleta tego pokroju stoczył się na samo dno.

Byłem w takim miejscu, gdzie marnowałem swój talent, odkładałem go na bok, marnowałem to wszystko, co miałem. Wierzę, że na teraz jestem bardziej odpowiedzialną osobą względem swoich emocji i poczynań. Zmieniłem także swoje otoczenie.

Nie powinno się niczego obiecywać. Nigdy nie wiesz, co przyniesie ci życie i nigdy nie wiesz, w jakiej sytuacji się znajdziesz. Wiem, że jestem na dobrej drodze do bycia dobrym człowiekiem. Staram się pomagać wszystkim ludziom, kiedy tylko mogę.

No cóż z pewnością dobre uczynki Jona Jonesa wpływają pozytywnie na grono jego fanów, jednak zanim wszyscy uznają go za ”dobrą osobę” to trzeba poczekać, gdyż ciągle wszystkie wpadki dopingowe oraz wypadki, w których brał udział Jones, nie idą w niepamięć.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.