Mimo rywalizacji w oktagonie UFC oraz wrogich relacji, Daniel Cormier nie zamierza kopać leżącego. Nie tak dawno pojawiły się informacje o kolejnych problemach z prawem jego rywala, Jona Jonesa. Były podwójny mistrz organizacji wypowiedział się na temat aktualnej sytuacji „Bonesa” w podcaście z Arielem Helwanim.
Dla gościa, który ma problemy z alkoholem czy z narkotykami, taki czas jak teraz to najgorszy wróg. Wszystko zaczyna cię kusić, szczególnie jak siedzisz w domu i nic nie robisz, jak jesteś osobą, która nie jest aktywna. Jak tylko pojawiły się informacje o jego problemach, znajomi od razu do mnie napisali prawie świętując. To nie w moim stylu. Ja nie celebruję kolejnych kłopotów tego dzieciaka. Nie uważam, że powinno się celebrować czyjeś porażki, tańczyć na czyimś grobie, dobijać w najgorszych momentach. Nie powinno się tak traktować ludzi.
Ostatecznie każdy jest człowiekiem. Rywalizacja ma być ponad wszystkim? Nie cieszy mnie porażka tego dzieciaka, chociaż ma 32 lata… To mężczyzna. Był dzieciakiem kiedy miał 23 lata. Teraz, gdy ma 32 lata, nie cieszą mnie jego problemy, bo to po prostu złe.
Kiedy w przeszłości miał problemy to rozmawialiśmy o tym gdy siedzieliśmy z Joe Roganem. Mówiłem, że to będzie bardzo ciężkie żeby coś się u niego zmieniło, jeśli nie zmieni otoczenia. Powiedziałem, że dalej będzie tak samo jeśli nie zmieni czegoś w swoim najbliższym otoczeniu albo po prostu ludzi, których ma przy sobie.
Muszę być szczery – tak bardzo jak chciałbym pławić się w jego nieszczęściu, to muszę po prostu to powiedzieć. Nic się nie zmieni dopóki ktoś nie podejmie drastycznych kroków i pokaże mu, że takie zachowania się nie do zaakceptowania. Musisz pomyśleć o tym ile razy już miał tego typu kłopoty. Od wpadek na narkotykach do zawieszeń. Problem tylko rośnie.
Cormier i Jones mierzyli się ze sobą dwukrotnie. „Bones” dwa razy wygrał z Danielem, lecz jedna wygrana zmieniona została na „no contest” po wpadce dopingowej zawodnika. Sporo mówiło się o trzecim pojedynku obu panów, lecz DC dał jasno znać, że przed przejściem na emeryturę jest zainteresowany tylko walką ze Stipe Miociciem.
Relacje zawodników w przeszłości były naprawdę wrogie. Obaj obrażali się wzajemnie w mediach. Doszło nawet do bójki w lobby hotelu w Las Vegas, gdzie interweniowała ochrona oraz pracownicy UFC.