Ostatnio głośno o Floydzie Mayweatherze było, kiedy legendarny bokser oznajmił, że będzie ubiegał się o licencję pozwalającą mu na występy w MMA. O kwestii tej pisaliśmy już na łamach portalu. Tym razem sprawie tej przyjrzał się Joe Rogan, który ocenił szanse Floyda w MMA:
Moim zdaniem, szanse na to, że Floyd zawalczy w MMA, są na poziomie 40%. Jednym z powodów, dla których mógłby to zrobić to fakt, że pewnie dadzą mu nieprzyzwoicie duże pieniądze. I mam tu na myśli naprawdę nieprzyzwoite – i uważam, że jest tego warty. Jeśli UFC zdołałoby przekonać Floyda do występu w MMA to organizacja powinna dać mu ostatniego centa by zawalczył z Conorem McGregorem. Zamiast dać mu powiedzmy 500 milionów za walkę z CM Punkiem, lepiej niech dadzą mu miliard dolarów, a za przeciwnika Conora. W ciągu tych od 6 do 8 miesięcy (tyle według Floyda zajęłyby mu przygotowania do MMA – przyp. red.) miałby czas na przemyślenia jak bardzo dostałby wpie*#ol. On nie zostałby “tylko” pokonany, bo byłoby to nie w porządku do ludzi, którzy byli pokonywani – tutaj potrzeba o wiele bardziej brutalnego porównania. Ktoś powiedział, że jego szanse wynoszą 1 do 1000 i to nie jest wystarczająco wysoko dla mnie. Jeśli Conor McGregor miałby zawalczyć z Floydem Mayweatherem w MMA, jego szanse wygranej są tak blisko 100% jak nic innego co działo się w tym sporcie do tej pory. Jeśli ktoś uważa, że nagle Floyd stanie się zawodnikiem niszczącym innych jednym ciosem, jak John Mugabi w latach 60, to jest szalony. Nic takiego się nie stanie.
Jaki będzie przebieg? Prawdopodobnie uderzy Conora kilka razy w twarz i Conor sklinczuje, a wtedy Floyd zamieni się dosłownie w bezradne dziecko. A jeśli nie, to skopie nogi Mayweathera i będzie okopywał nogi Floyda zza jego zasięgu, że ten go nie dosięgnie. Za każdym razem gdy Floyd się będzie zbliżał, “boom” kopnięcie na żołądek i tak w kółko gdy bokser będzie podchodził. Ile takich kopnięć jesteś w stanie wytrzymać? Dojdzie do momentu w którym McGregor będzie się śmiał z Floyda, obrażał go, a Mayweather uświadomi sobie, że jakoś będzie przecież musiał przejść te kopnięcia by w ogóle uderzyć Conora. Co wtedy? A to wszystko do decyzji McGregora, że czas przenieść walkę do parteru i rozbić głowę Floyda łokciami. Pomyśl nad scenariuszem w którym Conor blokuje goleniem rękę Floyda, a sam atakuje łokciami wbijającymi się w gałki oczne, w nos, przecinające czoło, tnące cię jak noże. Nikt nie ma z tym szans. Nikt kto nie ma długich lat treningu grapplerskiego, kto nie był wcześniej kopany. Bokserzy, a szczególnie Floyd, który jest legendą, są dobrzy w tym co robią, ale gdy dodamy do tego kopnięcia i obalenia, to zmienia wszystko. Floyd miałby przejeb#ane (…) Dosłownie zostałby zamordowany. Z tego powodu nie sądzę, że kiedykolwiek zawalczy z Conorem, ale może zawalczy z CM Punkiem.
O chuj, jestem ciekaw czy łysy karzeł czasem się nie brandzlowal pod stołem jak snuł te swoją opowieść. Co za głupiec. Od dawna mam go za błazna i za każdym razem mnie w tym utwierdza. Nie twierdze, ze Conor nie wygrałby w mma z Floydem bo pewnie by wygrał ale tez bez przesady, ze by go zamordował xd
Co za pierdolenie. Gość który osiągnął wszystko w boksie pokonując najlepszych nawet bawiąc się z nimi miałby odjebać większą szopkę niż Alvarez? Nie sądzę. Sam mówił, że wyróżnia go od wszystkich to, że najlepiej niweluje atuty przeciwników i potrafi dostosować się do każdego, więc i tutaj miałby jakieś większe opcje niż zwykły bokser. W stójce widział wszystkie kombinacje, więc i presja na rudym byłaby większa. Jeśli rudemu by mu nie szło w stójce to szybko obsrany po nogi by poleciał i wtedy raczej koniec, ale stójka mimo przewagi kopnięć nie musiałaby być jednostronna. Najlepiej niech Floyd się wkurwi jak Miocić kiedy dostał w łydkę od Santosa i poszedł w niego jak w masło z myślą, że albo on pierdolnie albo ja :DRogan serio pierdolisz kocopoły czasami, morderstwo? To jest sport chwila nieuwagi przy takiej szybkości boksera w malutkich rękawicach i idziesz spać.