We wczorajszym odcinku podcastu „Joe Rogan Experience” gościem Joego Rogana był Brian Stann. Panowie rozmawiali m.in. na temat dopingu w mieszanych sztukach walki i wspominali czasy istnienia organizacji Pride FC.
Afera Jona Jonesa
Brian Stann:
- Rozmawiałem ze znajomymi z Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) i powiedzieli mi, że prawdopodobnie wystąpiły błędy proceduralne podczas testów antydopingowych Jona Jonesa. Próbki mogły się uszkodzić podczas transportu.
- Trenowałem długo u Grega Jacksona, ale nigdy nie słyszałem plotek o tym, jakoby Jon brał nielegalny doping. Pierwszego dnia, gdy pojawił się w klubie, nie wiedział praktycznie nic, a i tak potrafił skopać każdemu tyłek. Jeśli przebywasz nieustannie w środowisku mieszanych sztuk walki, to dociera do ciebie bardzo dużo informacji – kto stosuje doping i w jakich ilościach. O Jonesie w tym kontekście nie mówiono nigdy.
- Często gołym okiem widać, kto stosuje nielegalne środki. Miałem podejrzenia, że Wanderlei Silva nie jest do końca „czysty”, jednak mimo to zgodziłem się na walkę.
- Środowisko wywiera presję na wielu sportowcach, by osiągali coraz lepsze wyniki. To dotyczy nie tylko MMA, ale także innych dyscyplin, jak np. futbol amerykański (NFL). Widzimy 47-latków, którzy potrafią rywalizować z dużo młodszymi zawodnikami, a to musi budzić podejrzenia.
- Dobrze, że UFC zakazało stosowania kuracji TRT. Niektórzy nie musieli uzupełniać testosteronu, ale skutecznie wyszukiwali sposoby na to, by dostać zezwolenie na zastępczą kurację testosteronową.
PRIDE FC
Joe Rogan:
- Bądźmy szczerzy – Wanderlei Silva mógł brać sterydy. Zresztą, w organizacji Pride FC bardzo dużo zawodników było na dopingu. Fighterzy mieli nawet w swoich kontraktach klauzule mówiące o tym, że nie będą kontrolowani na zawartość sterydów i innych substancji wspomagających organizm.
- Mam przyjaciela – nie będę wymieniać jego nazwiska – który walczył w Pride FC i mówiono mu wprost, by brał doping. Miał iść do wyższej kategorii wagowej i tam walczyć z rywalami, których organizacja wybrałaby w taki sposób, że te pojedynki by wygrał.
- Oszukiwanie tam było na porządku dziennym. Mark Coleman powiedział mi, że wszedł do szatni i zobaczył Wanderleia Silvę, który smarował się olejem.
- Goście, którzy przeszli z Pride do UFC i w japońskiej organizacji brali doping, z czasem musieli się dostosować do nowych realiów, a to nie takie proste.
Brian Stann:
- Pride było jednym wielkim cyrkiem. UFC dzieli lata świetlne od tamtych czasów.
- Właściciele tej organizacji byli w stanie wpuścić do ringu tygrysa, żeby zawalczył z człowiekiem. Jeśli znaleźliby sposób, by nie trafić za to do więzienia, to bez wątpienia zorganizowaliby taki pojedynek.
Cung Le
Joe Rogan:
- Sylwetka Cunga Le w krótkim czasie się zmieniła. W ciągu siedmiu czy dziewięciu miesięcy zawodnik ten nabrał sporo masy mięśniowej i na zdjęciach było widać, że wygląda inaczej niż wcześniej. To było bardzo dziwne.
Brian Stann:
- Po walce z Bispingiem publicznie poddałem w wątpliwość „czystość” Cunga Le, ale później żałowałem swoich słów. Ludzie nie powinni ferować wyroków – od tego są komisje antydopingowe, które robią badania.
Porażki w Mieszanych Sztukach Walki
Brian Stann:
- Po przegranej walce zostajesz sam ze sobą – nie ma kolegów z drużyny, którzy też przegrali – jak po meczu koszykówki. Dostajesz połowę z tych pieniędzy, które byś zyskał w wypadku wygranej. Będziesz miał mniej funduszy na zapewnienie sobie bezpiecznej przyszłości po przejściu na sportową emeryturę.
- Porażki przez nokaut znacznie skracają karierę.
- Ludzie są zainteresowani MMA, dlatego że wiedzą, iż zawodnicy walczą o coś więcej niż prestiż, i rezultat walki ma realny wpływ na ich przyszłość.
Joe Rogan:
- Porażka po walce w MMA jest nieporównywalna z przegraną w innym sporcie. To zmienia Twoje życie.
- Nie opłaca się finansowo dawać wyniszczających „wojen” w oktagonie. To będzie się podobało widzom, ale taką taktykę można przypłacić porażką, co będzie miało wpływ na mniejszy zysk z walki. Po każdej kolejnej wygranej dostajesz większe pieniądze, także zawodnikom opłaca się podchodzić do pojedynków bardziej taktycznie.
Daniel Cormier
Brian Stann:
- Trenowałem kiedyś z Danielem i nie było do tej pory zawodnika, który obalał mnie z taką łatwością jak on. Sprawiał wrażenie, jakby mógł w każdej chwili wyrzucić mnie poza klatkę.
- Cormier, mimo tak świetnych zapasów, nie potrafił obalać Jonesa. To pokazało, jak dobrym zawodnikiem jest ten drugi.
Jon Jones
Brian Stann:
- Najbardziej szalone jest to, że Jones nigdy nie podnosi ciężarów między walkami – w zasadzie nie trenuje wtedy wcale. Przychodzi do klubu na siedem do dziewięciu tygodni przed walką i wtedy zaczyna przygotowania.
- Gdy Jones zaczął trenować w Albuquerque, to zdarzało mu się bawić w Muhammada Aliego. Z opuszczoną nisko gardą ciosami prostymi punktował sparingpartnerów. Jak Greg Jackson zobaczył go w akcji, to z miejsca zaczął powtarzać: „To jest mój nowy mistrz, to jest mój nowy mistrz”.
Stann o powodach przejścia na sportową emeryturę
- Zakończyłem karierę sportową, dlatego że nie chciałem brać dopingu. Przygotowując się uczciwie do walk, nie mogłem rozwijać się tak szybko jak inni zawodnicy.
- Przegrałem z Wanderleiem Silvą, który był już wtedy zawodnikiem notującym regres formy, a to oznaczało, że musiałem przewartościować niektóre rzeczy.
- Przez 14 lat grałem w futbol amerykański, a przed walkami zdarzało mi się przetrenowywać. To było wymęczające dla organizmu.
- Trenowałem wiele lat z mocnymi stójkowiczami, jak Jardine czy Evans, którzy nie dawali rady mnie znokautować. Pod koniec kariery miewałem bóle głowy. Zacząłem odczuwać konsekwencje tych wszystkich treningów.
Super się czyta takie coś. Mam nadzieję, że po każdym programie, będzie taki skrót.
Dokładnie, zarówno kącik @baju jak i takie teksty są dobrą kopalnią informacji dla tych którzy nie mają czasu i motywacji do słuchania na żywo audycji…
Oby więcej takich materiałów @Szady 🙂
Nic nie obiecuję. 😉 Ten odcinek był bardzo ciekawy, także z chęcią go "rozpracowałem".
bardzo fajnie sie czytało. Oby więcej takich tekstów.
Propsy, liczę na stały cykl 🙂
Wy w ogóle wchodzicie na główną albo czytacie to, co jest na początku naszych tekstów?
Chociaż śledzę podcast, to fajnie jakby częściej pojawiały się jakieś ciekawsze informacje z JRE.
Daję okejkę;)
Nie.
Ciekawe jak teraz z dyńką Stanna. Trudno się spodziewać, żeby w ogóle go nie bolała głowa. Dobrze, że w porę zmienił swoje życie.
Możesz jaśniej?
Świetna robota. Ale i tak lepiej to w normalnej wersji przesłuchać.
To jest jakaś główna strona? 😮
Po tych paru słowach przetłumaczonych przez Szadego mam wrażenie, że Stanna najbardziej boli Vanderlei Silva.
Tak. Nie każdy użytkownik pisze posty/komentarze. Większość przychodzi, czyta news'y, czasem komentarze. Mało kto ma czas żeby się w jakieś Cohones bawić.
A co to jest cohones? :p
Przykro mi jeżeli tego nie wiesz… Bolało:D?
Chodziło mi o to, że pierwsze kilka komentarzy sprawiało wrażenie, że widzicie ten cykl pierwszy raz, podczas gdy jest on na MMARocks już od listopada. I w pierwszych tekstach pisaliśmy, że będzie to stały cykl, który będzie pojawiał się po ważnych lub ciekawych programach o MMA.
Przyznaję się. Ja to pierwszy raz widzę :D:D:D
Też się przyznaję że widzę po raz 1! Szady brawa dla Ciebie, ekstra streszczenie! Dobrze się czyta takie coś!
Może nie każdy zwyczajnie ma czas i ochotę spamiętać wszystkie cykle na wszystkich czytanych portalach? 😉
dobrze ze nie musiałem tego słuchać a mogłem przeczytać.
dobry artykuł oby takich więcej