Były mistrz UFC w wadze średniej, Australijczyk Robert Whittaker, skomplementował walczącego w sobotę na UFC 295 Jiriego Prochazkę. Podziwia Czecha za zdolność znajdowania drogi do zwycięstwa w każdym, nawet już beznadziejnym położeniu.
Robert Whittaker w nowym odcinku swojego podcastu MMArcade Podcast poddał analizie główne walki sobotniej gali UFC 295. Choć podkreśla, że w starciu Prochazka vs. Pereira najpewniej jest obstawić zwycięstwo Alexa Pereiry, zawsze bardzo ciężko obstawić porażkę Jiriego Prochazki:
To będzie naprawdę wypasiona walka. Będzie szalona z wielu różnych powodów. Oczywiście Pereira ma doskonałą stójkę. Widzieliśmy to w jego walkach, a teraz trafił do odpowiedniej wagi. Ma zasięg, ma wzrost, wygląda dobrze w półciężkiej. Ale Jiri – on jest tak niekonwencjonalny. Potwornie ciężko go odczytać, ale łatwo trafić. Bardzo łatwo trafić. W walce z Gloverem [Teixeirą] widzieliśmy go w trudnej sytuacji.
Whittaker mówi tutaj o walce Teixeira vs. Prochazka z czerwca 2022 roku na UFC 275. Wtedy to Czech w ostatniej chwili zdołał zdobyć pas mistrza wagi półciężkiej – zmierzając do końca walki, którą prawdopodobnie by przegrał decyzją sędziowską, udusił Brazylijczyka na sekundy przed ostatnim gongiem. Kolejnego smaczku dodaje fakt, że Texeira jest serdecznym przyjacielem i kolegą z maty Alexa Pereiry.
Jiri był w bardzo ciężkiej sytuacji, Glover trafiał go mocnymi ciosami, ale się nie poddał. Nie oddał tej walki i kontynuował w swoim niekonwencjonalnym stylu. Oczywiście Glover miał trudności z odczytaniem go, ale trafiał. Ale wciąż – Glover wyglądał bardzo, bardzo dobrze, a potem przegrał. Jiri ma niesamowitą zdolność do znajdywania drogi do zwycięstwa w swoich walkach. Wygląda, jakby był deklasowany, ale potem wygrywa.
Gala UFC 295: Prochazka vs. Pereira odbędzie się już w najbliższą sobotę, 11 listopada, w słynnym Madison Square Garden w Nowym Jorku. Pierwsze walki ruszają równo o północy, a karta główna wystartuje o 4:00 nad ranem polskiego czasu w nocy z soboty na niedzielę.
