Po miesiącach prób zestawienia Jimmiego Rivery z Marlonem Moraesem UFC w końcu udało się dojść do porozumienia z zawodnikami. Amerykanin zmierzy się z Brazylijczykiem 1 czerwca na gali UFC Fight Night 131 w Uticę.
Rivera (21-1 MMA) miał zmierzyć się z Dominickiem Cruzem na UFC 219, jednakże z powodu kontuzji Dominator musiał wycofać się z pojedynku. Niepokonany w organizacji El Terror nie przegrał od 2008 roku.
Moraes (20-5-1 MMA) po nieudanym debiucie w UFC wygrał dwa kolejne pojedynki, kolejno pokonując Johna Dodsona oraz Aljamaina Sterlinga. Były mistrz WSOF 14 razy odprawiał swoich rywali przed czasem.
Fenomenalna walka! #teamMarlon
Eliminator?? :zakręcony:
Kurwa znowu dymaja Rivere jeśli chodzi o walke o pas. Rewanze im w glowie jak nie Cruz to Cody a Rivera nie może się doczekać…
Zajebiste zestawienie 🙂
A czym Jimmie zasłużył na walkę o pas, kogo znaczącego pokonał? Pokonanie emerytowanego Fabera albo wypunktowanie Almeidy nie jest zbyt wielkim wyczynem, skoro Rob Font był w stanie go skończyć.
Wygrywa z każdym, kogo mu dają, więc mu się należy. Szukanie pretendenta wg innego schematu zaczęło tworzyć patologie w wagach.
Jakby tym się kierować, to już dawno Usman powinien dostać title shota, bo też przecież odprawia kolejnych rywali, ale problem w tym, że nic nie znaczą w jego dywizji. Walka z Cruzem jako eliminator była idealnym rozwiązaniem, no ale miał pecha, że do niej nie doszło. Brakuje mu w rekordzie jednego istotnego nazwiska w koguciej.
A kogo Cody pokonal zanim dostal walke z Cruzem? Takich przykladow jest duzo w kazdej kat. wagowej.
Gdyby Cody nie był w Alpha Male, nie dostałby tej walki. UFC zależało na kolejnej potyczce Cruza z tym obozem, a że przy okazji Cody okazał się być kozakiem to inna sprawa. Nie dostał tej walki za nazwiska w rekordzie. Pod względem medialności starcia Rivera nie ma nic do zaoferowania, więc musi jeszcze obić kogoś znaczącego, aby dostać ts.