Jeremy Stephens zwyciężył w głównej walce wieczoru na UFC on FOX 28. Amerykanin znokautował Josha Emetta okrutnymi ciosami w parterze, jednakże przed samą kończącą walkę sekwencją Stephens wypalił kolanem w będącego w parterze przeciwnika. Zakończenie możecie zobaczyć sami:
The UFC community lost their minds debating the end of @lilheathenmma's win over Josh Emmett! Whose side are you on? #PROTWEETS pic.twitter.com/jhywVElVDD
— FOX Sports: UFC (@UFCONFOX) February 25, 2018
Było to trzecie zwycięstwo z rzędu dla Lil Heathena. Jeremy po przejściu do kategorii piórkowej przeplatał wygrane z przegranymi. Jest to jego pierwsza tak dobra seria w dywizji do 66 kilogramów.
Jak ja kurwa nie cierpie tego Stephensa. Niech mu ktoś w końcu porządnie wpierdoli.
HAhahahahhaha tak tak. Cienki mimo wszystko Stephens pierdolnie Maxa , zgasi mu światło i zostanie nowym mistrzem okej.
Kolano jak kolano, ale wbijał Emettowi łokcie widząc że jest w zaświatach 🙁
Stephens byl lepszy i juz, na chuj sie odwoływać, komisja nie zmieni werdyktu na pewno a za odwolanie trzeba zaplacic, byl gorszy Emmet po prostu i nic z tym nie zrobi. Teraz mały pogan dostanie szanse walki o pas, ale nie daje mu ani cienia szans na wygraną z Maxem, samego Maxa chcialbym zobaczyc z Connorem w rewanzu bo to inny level z porownaniem do ich 1 walki, ale zapewne hawajan niebawem zawita do 155lbs