Dominick Reyes czy Jan Błachowicz? Zarówno jeden, jak i drugi zawodnik przez cały czas zadaje sobie to pytanie. Wciąż nie wiadomo, z kim w kolejnym pojedynku zmierzy się Jon Jones, a obecna sytuacja na świecie jedynie wydłuża czas oczekiwania na decyzję organizacji UFC. Najlepszy polski zawodnik bez podziału na kategorie wagowe w czwartkowym programie „MMAgazyn” w telewizji Polsat Sport został zapytany swoje zdanie na temat walki z „Bonesem” i nie tylko…

Jeden z widzów programu zadał Błachowiczowi pytanie o to, czy nie jest dla UFC nieopłacalnym, przyszłym mistrzem.

„Wiem, ile dostanę za walkę mistrzowską i to są fajne pieniądze, dlatego też jestem w stanie długo na nie czekać.”

Jan Błachowicz zdaje sobie jednak sprawę, że UFC „wolałoby”, gdyby był on bardziej rozpoznawalny.

„Pewnie woleliby, żeby był bardziej rozpoznawalny, bardziej wypromowany.”

Prowadząca program MMAgazyn przerwała mówiąc, że Janka w mediach społecznościowych widać coraz bardziej i ewidentnie nad tym pracuje.

„Staram się, ale najwyraźniej nie wiem, może muszę się uchlać i potrącić kobietę w ciąży i wtedy może bym się wybił troszkę wyżej. Ale nie tędy droga. Ja sportowo tak czy inaczej do tego dojdę.”

Cel jest jednak jeden. Wejść do klatki i wymierzyć Jonesowi odpowiednią karę.

„Ja go ukarzę w oktagonie. Adekwatnie do tego, co zrobił. Nie mnie to oceniać. Każdy wie, że świat nie jest sprawiedliwy i nigdy nie będzie. Ja tę sprawiedliwość wymierzę po swojemu w oktagonie.”

Zobacz również:
>>> (WIDEO) W drodze na szczyt. Leśne wyzwanie Jana Błachowicza
>>> Reyes: „Jestem niekoronowanym królem. 98% ludzi zgadza się ze mną”
>>> Reyes miał swoją szansę i jej nie wykorzystał, teraz moja kolej – Błachowicz o walce z Jonesem

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.