Już w tę sobotę Jan Błachowicz (MMA 25-8) ponownie wejdzie do oktagonu UFC by tym razem zmierzyć się z Coreyem Andersonem (MMA 10-4). W związku z tym wydarzeniem, UFC przygotowało materiał z pytaniami od fanów, na które Jan odpowiada:
Pytanie: Co myślisz, że musisz zrobić by być kolejny pretendentem do pasa?
Jan: Muszę po prostu pokonać Coreya w dobrym stylu, docelowo znokautować. To wszystko co muszę zrobić
Pytanie: Co jeszcze prócz UFC sprawia ci radość?
Jan: Lubię podróżować, jeździć na rowerze, czytać książki. Jestem też graczem, więc lubię grać w gry wideo. Mam też dwa psy. Mam więc sporo rzeczy, które mnie cieszą. Gdy nie walczę mam dużo zajęć by się nie nudzić. Teraz wkręciłem się we wspinaczkę i to jest moje nowe hobby.
Pytanie: Czego się najbardziej boisz?
Jan: Latania samolotem. Nienawidzę latać.
Pytanie: Czy planujesz kiedykolwiek zejść do wagi średniej lub iść wyżej do ciężkiej?
Jan: Niżej do średniej nigdy nie zejdę, ale do ciężkiej – może, ale to w przyszłości.
Pytanie: Jaka była najcięższa walka w twojej karierze?
Jan: Dawno temu walczyłem z Rameau Thierrym Sokoudjou. Biłem się z nim dwukrotnie i oba pojedynki były bardzo ciężkie. Ciężko było też z Jimim Manuwą.
Pytanie: O czym myślisz przed walką? Jak się nastawiasz na bój?
Jan: Jestem szczęśliwy bo w mojej głowie ciągle jest wesołość. Lubię walczyć, lubię być w klatce, lubię przyjmować ciosy, lubię je oddawać. Więc jestem po prostu szczęśliwy, nie mogąc się doczekać by znowu wystąpić w oktagonie i… uderzać Coreya.
Pytanie: Czy lubisz pizzę?
Jan: Tak. Szynka, pieczarki, ser.
Pytanie: Jakie masz rady dla początkujących zawodników?
Jan: Ciężkie pytanie, ale moja rada to nie poddawać się. Gdy się noga powinie, należy wstać, otrzepać się i iść dalej naprzód.
Pytanie: Czym dwa druga walka będzie się różniła od pierwszej?
Jan: To będzie zupełnie inna walka. Corey jest już innym zawodnikiem, ja jestem innym zawodnikiem. Udowodnię, że miał sporo szczęścia w naszej pierwszej walce. Oglądajcie walkę a sami się przekonacie, że tym razem będzie inna historia.
Dla Jana Błachowicza, pojedynek ten będzie próbą zrewanżowania się Coreyowi Andersonowi za porażkę z roku 2015. Wygrana Amerykanina była w dość dominującym stylu. Corey miał lepszą kondycję i zapasy, którymi wymęczył naszego rodaka. To było jednak prawie pięć lat temu. Zarówno Jan, jak i Corey są dziś innymi zawodnikami. Anderson w ostatnim boju przepięknie zdemolował idącego jak burza Johnny’ego Walkera (MMA 17-4), dobijając tym samym do czterech zwycięstw z rzędu. Jan Błachowicz jednak też nie próżnował. Polak na swoim koncie ma dwóch mistrzów Strikeforce: Luka Rockholda (MMA 16-5) oraz „Jacare” Souzę (MMA 26-8, 1NC). Wygrana i pomszczenie klęski z 2015 r. wysoce prawdopodobne, że zapewni mu miano pierwszego pretendenta do tytułu (tak samo w przypadku Andersona, jeśli to on zwycięży).