Jan Błachowicz (25-8) już w sobotę będzie miał wielką szansę na wzięcie rewanżu za UFC 191 w Rio Rancho. Nasz zawodnik rozmawiał dzisiaj z portalem BJPenn przed walką z Coreyem Andersonem i podjął temat mistrzostwa wagi półciężkiej.
Tak mi powiedzieli – odniósł się Błachowicz do ewentualnej walki o pas – kiedy podpiszę kontrakt na pojedynek z Jonesem, to będę w 100% pewien, że walczę o pas. Na razie skupiam się jednak na Coreyu.
Wiem, że jestem dużo lepszym zawodnikiem niż podczas naszego pierwszego spotkania. Trafił po prostu na dobry czas, kiedy nie byłem rozkręcony. Teraz jestem o wiele lepszy i pokażę mu swoje umiejętności. Poprawiłem także zapasy i grappling. Teraz już wiem, co mam robić, kiedy ktoś mnie obali. Nawet jeżeli uda mu się mnie sprowadzić, to szybko wstanę. Lepiej niech będzie na to gotowy.
Każda walka rozpoczyna się w stójce, przyznaję, że jego boks znacznie się poprawił. Gość znokautował Walkera, więc możliwe, że spróbuje tego ze mną. Jeżeli trafię go czymś mocnym, to po trzech, może czterech minutach będzie uciekał do zapasów.
Polak twierdzi także, że jest gotowy kondycyjnie na 5 rund i nie powinien mieć problemu z tlenem.
Jestem gotowy na 25 minut, wiem jak mam rozkładać swoje siły, wiem, kiedy odpoczywać, a kiedy podkręcać tempo. Jestem przygotowany na wszystko. Wolę jednak zakończyć to w pierwszej lub drugiej rundzie przez nokaut.
Nie zabrakło odniesienia do Jona Jonesa.
Nie chcę w tym momencie o nim mówić, ponieważ skupiam się na Andersonie. Mam jednak coś specjalnego dla ”Bonesa”, wiem jak go pokonać. Mogę być pierwszą osobą, która go pokona, ale najpierw muszę wygrać w sobotę.
Błachowicz zdradził swój plan na 2020 rok.
Wygram z Coreyem, zdobędę tytuł i obronię pas pod koniec roku. Taki jest perfekcyjny 2020 dla mnie.