Jan Błachowicz już w ten weekend na UFC w Rio Rancho będzie miał okazję do zrewanżowania się Coreyowi Andersonowi za przegraną z września 2015 roku. Tym razem stawka pojedynku jest większa – możliwe, że wygrany zdobędzie szansę na walkę o tytuł mistrzowski z Jonem Jonesem. Błachowicz w wywiadzie dla MMA Junkie wypowiedział się na temat drugiego starcia z Andersonem.

Tym razem nie mam „jetlaga”, nie jestem zmęczony podróżą samolotem. Mój organizm jest w dobrej kondycji. W pierwszej walce po 2 minutach byłem wycieńczony, ale dałem radę przewalczyć do końca pojedynku i ma to dla mnie wartość. Teraz jestem w dobrej formie. Przyleciałem do Rio Rancho ponad 2 tygodnie temu, nie ma „jetlaga”. To będzie całkowicie inny pojedynek. Myślę jednak, że Corey będzie chciał robić to samo. Będzie boksował, aby ostatecznie mnie obalić i kontrolować z góry.

Moim zdaniem on nie ma dla mnie szacunku. Pokonał mnie w naprawdę łatwym stylu w pierwszej walce, ale po tym pojedynku zmieni o mnie zdanie. Postaram nauczyć się go szacunku w tym starciu… Najlepszym sposobem byłby nokaut, a potem zawalczę o tytuł mistrzowski.

W pierwszej walce Anderson wygrał przez decyzję sędziowską, we wrześniu 2015 roku. Obaj zawodnicy rozwinęli się od tamtej pory w oktagonie UFC. Pojedynek Błachowicza z Andersonem będzie główną atrakcją gali w Rio Rancho. Pełna rozpiska dostępna jest TUTAJ.

ZOBACZ TAKŻE: BŁACHOWICZ STANIE PRZED ŻYCIOWĄ SZANSĄ NA GALI W RIO RANCHO

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.